Głównym czynnikiem ryzyka dla notowań surowców przemysłowych pozostają obawy o brak porozumienia w sprawie EFSF, jak również oczekiwania na przedstawienie planu rozwiązania kryzysu zadłużeniowego. Ceny miedzi na giełdzie metali w Londynie spadają wraz z innymi metalami przemysłowymi z powodu obaw o pogłębiający się kryzys zadłużenia w Europie.
Miedź w dostawach trzymiesięcznych na LME w Londynie jest wyceniana na 6953 USD za tonę, po spadku notowań o 3,6 proc. Na giełdzie metali w Szanghaju tona miedzi w dostawach na styczeń staniała o dzienny limit – 5,5 proc., do 50950 juanów (7987 USD). Na Comex w Nowym Jorku funt miedzi w dostawach na grudzień potaniał o 3,3 proc. do 3151 USD.
W Europie pogłębia się kryzys zadłużenia, a to może zaszkodzić globalnemu popytowi na metale. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział w środę, że plany rozwiązania kryzysu zadłużeniowego w strefie euro znalazły się w impasie z powodu rozbieżności między Paryżem a Berlinem na temat sposobów zwiększenia skuteczności Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Determinantem dla spadku cen miedzi okazał się także odczyt Produktu Krajowego Brutto Chin, który wzrósł w III kw. 2011 r. o 9,1 proc., po wzroście w II kw. o 9,5 proc. To najwolniejsze tempo wzrostu PKB w Chinach od 2009 roku. Analitycy spodziewali się w III kw. wzrostu PKB o 9,3 procent. Potwierdziły się również nasze zeszłotygodniowe przypuszczenia o ewentualnym wzroście zapasów metali w Chinach. Zatem bardzo prawdopodobny wydaje się scenariusz, że to nie koniec spadków cen metali na rynkach światowych. W kontekście metali szlachetnych wydaje się, że dobrą inwestycją w najbliższym czasie może okazać się srebro. Prognozy bowiem przewidują, że średnia cena uncji z obecnego kwartału może wynieść 38 USD, a w perspektywie 2012 roku dojść do poziomu 42 USD za uncję.
Obecnie na giełdzie w Singapurze cena waha się w granicach 31 USD. Oczekiwania te głównie są podyktowane bardzo szybkim rozwojem rynku chińskiego (pięć razy szybszy niż odnotowywany w USA), jak również przez rosnące zapotrzebowanie na metale szlachetne, używane często w przemyśle. Ponadto przewidywany wzrost popytu może być spowodowany poszukiwaniem przez inwestorów alternatywny do złota, szczególnie jeśli spojrzymy, że koszt srebra jest ponad 50 razy mniejszy. Jednocześnie warto zaznaczyć, że kurs XAU/USD po poniedziałkowym osiągnięciu swojego lokalnego maksimum na poziomie 1695 USD, został lekko skorygowany i w czwartek testował wsparcie na poziomie 1606 USD, znajdując się poniżej ważnego poziomu 68,20 procent zniesienia Fibonacciego czerwcowego trendu wzrostowego. Kolejnym istotnym poziomem wsparcia jest poziom 1580 USD.
Na rynku ropy cena baryłki ropy brent notowanej w trzymiesięcznym kontrakcie na giełdzie w Londynie porusza się obecnie w średnioterminowym kanale spadkowym, którego górne ograniczenie znajduje się w okolicach 116 dolarów.
Z kolei w USA, w środę ropa zdrożała o 1,96 USD do 88,34 USD za baryłkę, tym samym odnotowując najwyższy poziom zamknięcia od 15 września. W rocznym bilansie ceny ropy, w USA, o 3,7 proc. Nastroje graczy rynkowych nie poprawiły również komentarze Fed, który podał, że amerykańskie firmy nadal pesymistycznie oceniają wzrost gospodarczy w USA. W środę również amerykański Departament Energii ogłosił, że zapasy ropy naftowej w USA spadły w ubiegłym tygodniu o 4,73 mln baryłek, czyli o 1,4 proc., do 332,9 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 4,27 mln baryłek, czyli 2,8 proc. do 149,74 mln baryłek. DoE podał także, że zapasy benzyny spadły w tym czasie o 3,32 mln baryłek, czyli o 1,6 proc., do 206,27 mln baryłek. Wydaje się jednak, że ewentualne pozytywne wiadomości płynące do nas po niedzielnym szczycie przywódców państw Unii Europejskiej, mogą odbudować zaufanie inwestorów i ceny ropy brent na koniec kwartału mogą osiągnąć średnią cenę 110 USD.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.