Ostatnie miesiące roku to na rynku nieruchomości okres spowolnienia. Zbliżające się święta powodują, że ludzie odkładają decyzję o zakupie mieszkań na przyszły rok. To jednak bardzo dobry moment dla łowców okazji.
Mijający rok możemy zaliczyć do spokojnych jeśli chodzi o zmiany na rynku nieruchomości. Nie obserwowaliśmy spektakularnych spadków ani wzrostów cen mieszkań, a deweloperzy nie bankrutowali jeden za drugim (chociaż słychać było takie głosy na początku roku). Widać już, że najgorsze mamy za sobą, a wcześniejsze spadki spowodowały uregulowanie cen i wzrost liczby zawieranych transakcji. Jednak końcówka roku to zazwyczaj leniwy okres w sektorze mieszkaniowym. Ci, którzy planują zakup domu czy mieszkania często przekładają podjęcie ostatecznej decyzji na nowy rok licząc na spadki cen. Taką sytuację mogą wykorzystać osoby zainteresowane inwestowaniem w nieruchomości.
Tańsze mieszkanie od dewelopera
Koniec roku to czas podsumowań dla wszystkich, także dla deweloperów. Pokazanie dobrych wyników sprzedaży to dla każdego szanującego się dewelopera najlepsza wizytówka, dlatego w ostatnich miesiącach starają się sprzedać jak najwięcej mieszkań. To właśnie teraz zobaczymy dużo promocji, być może część z nich zostanie nawet nazwana ,,promocjami świątecznymi’’ jak to miało miejsce w ostatnich latach.
W tej chwili na największe upusty możemy liczyć w przypadku ostatnich mieszkań w gotowych inwestycjach. Oczywiście najczęściej będą to mieszkania najmniej atrakcyjne (o największym metrażu lub np. nad wjazdem do garażu) ale czasem można też znaleźć naprawdę ciekawe lokale o zdecydowanie niższych cenach. W takich sytuacjach cena mieszkania może być niższa nawet o 20- 30 proc. Przykładem może być znany deweloper sprzedający niewielkie mieszkania na Targówku już za 4,5 tys. złotych.
Mimo że deweloperzy w pierwszej kolejności chcą pozbyć się zalegających mieszkań możemy negocjować ceny również nowszych projektów, gdzie wybór jest zdecydowanie większy. Podjęcie szybkiej decyzji (czyli podpisanie umowy przed końcem roku) może nam pozwolić na oszczędności rzędu kilkunastu procent. Jednak pamiętajmy, że najważniejsze jest bezpieczeństwo transakcji i dlatego zanim cokolwiek podpiszemy sprawdźmy dokładnie zarówno dewelopera jak i jego inwestycje.
Oporny rynek wtórny
Jeśli chodzi o rynek wtórny to negocjacje mogą być nieco trudniejsze niż w przypadku deweloperów. Osoby prywatne sprzedające mieszkania nie muszą pokazywać żadnych wyników, tak więc koniec roku teoretycznie nie powinien być tu dobrym argumentem negocjacyjnym. Jednak jeżeli popatrzymy na sprawę z psychologicznego punktu widzenia to może się okazać, że jest przeciwnie.
Ci, którzy sprzedają mieszkania na rynku wtórnym muszą liczyć się z tym, że od momentu wystawienia lokalu na sprzedaż do momentu znalezienia nabywcy może minąć wiele miesięcy. Zazwyczaj na początku nie chcą oni zanadto obniżać ceny, licząc, że znajdzie się ktoś, kto zapłaci tyle ile oczekują (zazwyczaj niestety dużo więcej niż realnie mogą otrzymać). Jednak po pewnym czasie, kiedy uświadamiają sobie, że sprzedaż mieszkania to nie taka prosta sprawa gotowi są na kompromisy. Taki sprzedający będzie chciał zakończyć transakcję przed końcem roku (zwłaszcza jeśli jego oferta znajduje się na rynku od początku roku), nawet kosztem sporego opuszczenia ceny. W takiej sytuacji możemy liczyć na kilkunastoprocentowy upust.
Źródło: Wealth Solutions