W ciągu dnia złoty reagował, choć tylko w ograniczonym stopniu, na komentarze ekonomistów i wyniki aukcji obligacji. Doradca prezydenta Witold Orłowski wskazał, że złoty będzie pod presją aprecjacyjną, ale już niedużą. Gdyby uczestnicy rynku zareagowali z entuzjazmem na rozstrzygnięcia na scenie politycznej, to złoty byłby znacznie mocniejszy. Kurs EUR/PLN mógłby spaść nawet do 3,5 zł!
W południe Ministerstwo Finansów sprzedało 10-letnie obligacje za 1,8 mld zł przy popycie na poziomie aż 4,51 mld zł i średniej rentowności 4,76 proc.
Plany Ministerstwa Finansów dotyczące wymiany na rynku środków uzyskanych z emisji zagranicznych skrytykował wiceprezes NBP Jerzy Pruski. Niepotrzebnie wzmacniają one złotego, a o polskiej walucie na pewno nie można powiedzieć, że jest zbyt słaba. W Polsce mamy generalnie płynny kurs walutowy, a MF jest w tym przypadku graczem nierynkowym. Skrytykował ponadto strategię zarządzania długiem przewidującą w większym stopniu emisje na rynku zagranicznym, co wystawia dług na ryzyko kursowe.
Krótkoterminowa prognoza
Inwestorzy wciąż pozytywnie patrzą na złotego. W czwartek wpływ na rynek powinna mieć znów sytuacja na rynku EUR/USD oraz informacje o bilansie płatniczym za sierpień, które poznamy o godz. 16.00.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Środa stała pod znakiem korekty ostatnich wzrostów dolara. Kurs EUR/USD z poziomu 1,1953 rano rósł przez cały dzień do 1,2042 o 15.30. Na rynku wrażenia nie zrobiło nawet przemówienie szefa Fed Alana Greenspana na forum Narodowej Fundacji Amerykańsko-Włoskiej na temat elastyczności amerykańskiej gospodarki. Greenspan nie poruszył drażliwych tematów.
Krótkoterminowa prognoza
Rynek chyba jednak przestraszył się czwartkowej publikacji na temat deficytu handlowego USA. Zatem jutro o 14.30 możemy oczekiwać gwałtownej reakcji według zasady większy deficyt słabszy dolar i odwrotnie.
Raport przygotował:
Marek Węgrzynowski
WGI Dom Maklerski