O Eurobanku (tym naszym, nie greckim) ostatnio bardzo cicho. Bank bardzo wyhamował z reklamą, praktycznie nie wdraża nowych produktów. Jak się do tego nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ten zastój niezbyt dobrze wpływa na lojalność pracowników.Tak to już jest, że kiedy do stosunkowo małej instytucji wchodzi rynkowy gigant, przez kilka-kilkanaście miesięcy dosłownie wszystko „zamiera”. Nowy akcjonariusz przygląda się dokładnie swojemu nabytkowi. Nie chodzi tutaj tylko o finanse, ale na przykład o różnego rodzaju procedury. Zmianie ulega również strategia. Bank nie musi się już tak ograniczać, bo ma pewność stałości finansowania. Może też wystawiać się na większe ryzyko.
Z drugiej strony bardzo często zdarza się, że nowy inwestor chce szybko odzyskać pieniądze i dokręca śrubę. Tnie koszty, zwiększa marże. To jednak akurat nie grozi Eurobankowi – to zbyt mała instytucja. Do tego pod dużą presją konkurencji – na przykład Polbanku EFG (co za nazwa). Jednym słowem przykład Pekao SA w tym przypadku nie grozi.
W Eurobanku na razie trwają intensywne prace nad nową strategią. Chociaż Bank od dawna zapowiadał, że wystartuje z kartami kredytowymi i bankowością internetową, to prace wciąż się przedłużają. Obecnie mowa o przełomie III i IV kwartału tego roku. Co więcej bank bardzo zastanawia się, czy w ogóle wchodzić w kredyty hipoteczne. Konkurencja jest już na tyle duża, że trudno byłoby się tutaj z czymś przebić – zwłaszcza, że niedługo zostaną wprowadzone ograniczania w udzielaniu kredytów walutowych. Wynika z tego, że jednak lepiej się skupić na jakimś bardziej dochodowym segmencie. Zwłaszcza, że realny termin wprowadzenia ich to początek 2007 roku.
Prace koncepcyjne trwają intensywnie, ale z drugiej strony okazuje się, że to osłabia może nie tyle morale, co przede wszystkim możliwości rozwoju zatrudnionej kadry. Według zdobytych przez nas informacji wynika, że w banku trwa na mały exodus pracowników. Tak jak kiedyś przechodzili oni z Lukas Banku do Eurobanku, tak teraz ma miejsce odwrotna sytuacja. Bo to właśnie Lukas po kilkunastu miesiącach sprężania się, ostro wziął się znowu do odzyskania pozycji lidera. Braki kadrowe zostały załatane i bank znowu zaczyna być bardzo aktywny i widoczny.
Można się jednak spodziewać, że ta czasowa hibernacja w przypadku Eurobanku nie będzie trwała wiecznie. Zapewne duży come-back będzie miał miejsce około października. Akurat kiedy minie pierwszy szok po wejściu Polbanku EFG 😉