Rezygnacja tych osób oznacza, że ze składu zarządu, który przez kilka lat pracował pod kierownictwem prezesa Andrzeja Podsiadły, pozostał tylko Jacek Obłękowski odpowiedzialny za pion detaliczny. Możliwe, że jest już jednak nowy kandydat do zarządu banku. We wczorajszych „Wiadomościach” podano bowiem, że według nieoficjalnych informacji może tam trafić Kazimierz Marcinkiewicz.
Nadal jednak nierozwiązany pozostaje problem wakatu na stanowisku prezesa banku. Wczoraj ponownie rada nadzorcza nie zdecydowała się na powołanie nowego szefa. Na razie za najbardziej prawdopodobnego kandydata uznawany jest Sławomir Skrzypek. Ma on niewielkie doświadczenie w finansach, jednak przemawia za nim jego mocne zaplecze polityczne.
Bankowcy podkreślają, że rada powinna się pospieszyć z wyborem szefa, bo sytuacja, w której duży bank komercyjny działa bez prezesa, zdarza się wyjątkowo rzadko. Na dodatek rezygnacja Małeckiego oznacza, że od stycznia żaden z członków zasiadających w zarządzie nie będzie miał akceptacji nadzoru bankowego.