Amerykańskie giełdy odnotowywały wyraźne spadki. Akcje anulowały ponad dwuprocentowe zyski z pierwszych dwóch dni roboczych bieżącego tygodnia. Ogromny wpływ na sytuację na giełdzie miało kilka negatywnych doniesień, które pojawiły się jednocześnie, a inwestorzy zaczęli gwałtowanie wyprzedawać tytuły akcji.
Główne indeksy spadły do poziomu trzymiesięcznego minimum, a index Dow Jones zakończył sesję niewiele ponad ważną psychologiczną granicą 10 000 punktu. Blue Chips index Dow Jones obniżył się o 2,61% do 10,002.18 punktu, indeks szerokiego rynku S&P 500 obniżył się o 3,11% do 1,063.11 punktu, a indeks technologiczny Nasdaq Composite obniżył się o 2,99% do 2,125.43 punktu. Nerwowość na giełdach ponownie mocno wzrosła. Indeks wydajności VIX, który jest swoistym wskaźnikiem poziomu strachu na giełdach, wzmocnił się w ciągu dnia o ponad 20%.
Bardzo negatywny sentyment wpłynął już na wolumin obrotu na giełdach europejskich, gdzie stale rosną obawy dotyczące zadłużenia niektórych krajów. Oprócz Grecji, w krytycznej sytuacji są Hiszpania i Portugalia, spekuluje się także na temat Włoch. Portugalia sprzedała na aukcji państwowe obligacje zaledwie w za 300 mln EUR, co było mniej niż oczekiwano. Hiszpański rząd podwyższył prognozę deficytu budżetowego na okres 2010 do 2012 roku. Te dość niekorzystne informacje oraz gorsze niż oczekiwano doniesienia makroekonomiczne, boleśnie dotknęły obrót akcjami na amerykańskich giełdach.
W czwartek podczas całej sesji spadki odnotowywały akcje wszystkich branż. Żadna z nich nie była zdolna wypracować chociaż minimalnych zysków. Wyprzedaż w największym stopniu dotyczyła branży materiałów podstawowych i finansów. Bank of America (BAC) stracił 5%, musi też stawić czoła pozostałym skargom na temat przejęcia Merrill Lynch. Już po zamknięciu środowej sesji dobre wyniki opublikowała firma Cisco (CSCO). Akcje firmy wzrosły tylko o 0,39%, ale większość tego zysku straciły podczas sesji pod wpływem spadków na giełdach. Lepsze niż oczekiwano wyniki ogłosiła Visa (V), której akcje wzrosły o 0,6%. Odwrotnie zaś, na inwestorów niekorzystnie wpłynąć raport wydawcy kart płatniczych, MasterCard (MA), które spadły o ponad 10%.
Bardzo kiepskie wyniki odnotowały także surowce. Do olbrzymiej wyprzedaży na giełdzie surowców przyczynił także wzmacniający się dolar. Obecnie inwestorzy koncentrują się raczej na bezpiecznych narzędziach inwestycyjnych, do których należy właśnie amerykańska waluta. Europejska waluta również słabła w wyniku rosnących problemów wspomnianych krajów europejskich ze spłatą długu publicznego. Euro wobec dolara spadło do najniższej od 8 miesięcy wartości (1,3740). Cena ropy obniżyła się o 5 % do wartości 73,14 USD za baryłkę, a cena złota o 4,4% do 1063 za uncję, co było największym jednodniowym spadkiem od lipca 2008 roku.
Ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zwiększyła się w ubiegłym tygodniu do 480 tys., przy czym ekonomiści prognozowali wzrost do 455 tys. Kwartalna średnia nowych wniosków również wzrosła. Nie była to korzystna informacja dla wyników dzisiejszego istotnego raportu z rynku pracy. Produktywność pracy w sektorze pozarolniczym w 4Q wzrosła o 6,2%, podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu o 6,5%. Wcześniejsze uległy korekcie z 8,1% do 7,2%. Mimo to, pojawiła się jedna lepsza niż oczekiwano informacja. Zamówienia w przemyśle wzrosły w grudniu o 1%, przy czym rynek prognozował wzrost zaledwie o 0,5%.
W dniu dzisiejszym zostaną opublikowane następujące dane makroekonomiczne: Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym za styczeń z oczek. +15 tys. oraz stopa bezrobocia oczek. 10%, Consumer Credit z oczek. -8,4 mld USD.
Na giełdzie surowców ropa Light Sweet kosztuje 72,96 USD za baryłkę , a złoto kosztuje 1054,10 USD za uncję. Na giełdzie walut cross rates EUR/USD oscyluje na granicy 1,3690.
Giełdy azjatyckie: Nikkei -2,89, HangSeng -3,33%, Shanghai Comp. -1,87%.
Źródło: Capital Partners
