Wyniki TFI przez ostatnie kilkanaście miesięcy są generalnie zatrważająco słabe. I nie ma się co dziwić, że budzi to niezadowolenie właścicieli. Część TFI potraciło ponad połowę zgromadzonych aktywów. Jednym z najbardziej poszkodowanych na bessie towarzystw jest Pioneer Pekao TFI. Należało tylko czekać, kiedy polecą głowy. Ostatnia rada nadzorcza chyba dokonała już wyboru i wyroki zapadły.
Mimo, że Pioneer od lat był największym TFI, to nigdy nie zachwycał swoimi wynikami inwestycyjnymi. Na tle konkurencji fundusze pod znaku Pioneera wypadały zawsze blado – czy to w czasie hossy, czy bessy. Dla grupy kapitałowej to poważny zgrzyt – zwłaszcza, że w banku występuje monokultura pod względem sprzedaży TFI. Teraz nie ma to znaczenia, ale jednak dobre wyniki ułatwiałyby sprawę i minimalizowały szansę utraty klientów na rzecz chociażby Arki, która mimo wszystko radziła sobie lepiej od Pioneera.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w ostatnich dniach doszło do dużych zmian w Pioneerze. Najpoważniejszą zmianą jest odwołanie Cezarego Iwańskiego, wieloletniego wiceprezesa zarządu Pioneer Pekao Investment Management S.A., odpowiedzialnego za politykę inwestycyjną, Jego miejsce zajął Ryszard Trepczyński. W najbliższych dniach ma też dojść do również do znacznych cięć zatrudnienia, co ma doprowadzić do zmniejszenia kosztów działania. Na razie generalnie jest cicho o tych zmianach, chociaż odpowiednie informacje znalazły się już na stronie internetowej TFI. Generalnie nie ma się czym chwalić.
Biznes inwestycyjny niekoniecznie dobrze wychodzi Pekao SA i widać w nim wiele niekonsekwencji – ot chociażby posiadanie dwóch domów maklerskich dla klientów indywidualnych. O ile jednak domy maklerskie mają się całkiem dobrze, to jednak inwestycja w Xeliona cały czas ciąży na wizerunku banku i jego głównego udziałowca. Bessa doprowadziła do tego, że Xelion nie był w stanie wypracować zysków i potrzebne było kolejne dokapitalizowanie, tym razem na 15 milionów. Problem w tym, że sytuacja na rynku kapitałowym jaka jest, każdy widzi, co sprawia, że trudno będzie wyjść nad kreskę. Czy udziałowcy zgodzą się na kolejną zmianę modelu biznesowego? Trudno powiedzieć – była mowa o domu maklerskim, ale jak na razie Xelion wszedł w OFE, co raczej nie kojarzy się z private bankingiem mimo wszystko. Cały czas w tym kontekście mówi się o możliwości połączenia Private Bankingu Pekao SA z Xelionem, chociaż przy tej okazji liczba scenariuszy jest znacznie większa. Sam pomysł na Xeliona generalnie jest dobry, aczkolwiek widać wyraźnie, że obecny model działania z przyczy po częsci zewnętrznych się nie sprawdził i wymaga głębszych zmian. Patrząc na sukces Noble Banku czy Noble TFI można stwierdzić, że dużo zależy od zielonego światła od właściciela. Tutaj chyba takiej decyzji nie było, Xelion rywalizował z Privatem Pekao SA, a zresztą widać, że sam pierwowzór włoski nie okazał się oszałamiającym sukcesem. Pytanie jednak jak będzie wyglądała przyszłość rodzimego Xeliona? Dużo wskazuje, że ten rok będzie decydujący dla wielu Pekaowskich biznesów inwestycyjnych. Za nowy kształt całości najprawdopodobniej będzie odpowiadał Grzegorz Piwowar, wiceprezes Pekao SA.
Źródło: PR News