Potwierdza się, że nie tak prosto będzie zwalczyć kryzys finansów publicznych. Samo dogadanie się administracji Obamy z Kongresem w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia państwa, czy pomoc Grecji i innym europejskim krajom w potrzebie, nie są w stanie przekonać inwestorów, że nie ma się czego obawiać. Takie przekonanie umacniają komentarze mówiące o tym, że USA mogą stracić najwyższy rating nawet jeśli limit zadłużenia zostanie podniesiony.
Podobny wydźwięk ma brak zaufania inwestorów do obligacji włoskich, czy hiszpańskich. To pokazuje, że uratowanie jednego, czy drugiego państwa przed bankructwem nie oznacza, że kolejne nie będą miały problemów. Strach przed takim obrotem spraw byłby zapewne mniejszy gdyby nie nieustanne oznaki spowalniania koniunktury gospodarczej na świecie. Tym razem wrażenie na inwestorach zrobiły znacznie słabsze od oczekiwanych dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA. Spadły w skali miesiąca o 2,1%.
Nasza giełda w dalszym ciągu radzi sobie w warunkach podwyższonej niepewności słabo. Wczoraj indeks WIG przełamał 12-miesięczną średnią, dając tym samym wyraźny sygnał, że zniżki nie tylko nie kończą się, ale mogą się utrwalić. Rok temu to właśnie ta średnia powstrzymała ruch w dół naszego parkietu, więc skoro teraz nie jest w stanie doprowadzić do poprawy koniunktury, to trzeba to traktować jako oznakę jego słabości.
Nastrojów nie poprawiły Beżowa Księga w USA wskazująca na osłabiające się tempo rozwoju w USA, a także publikowane dziś w Azji i Europie wyniki finansowe spółek.
Rynki nieruchomości
W minionym tygodniu doszło do odreagowania po znaczącym ożywieniu w zakresie refinansowania przez Amerykanów wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów hipotecznych. Po zwyżce o 23,1% tydzień wcześniej w minionym tygodniu liczba wniosków o tego rodzaju kredyty zmniejszyła się o 5,5%. Natomiast wzmocnił się spadek jeśli chodzi o kredyty na kupno domów. Tym razem wyniósł 3,8% po symbolicznym regresie tydzień wcześniej. Udział wniosków o refinansowanie kredytów obniżył się nieznacznie, do 69,6% z 70,1% tydzień wcześniej.
Wykonano już 88% prac budowlanych w ramach przygotowań do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Jednocześnie koszty z tym związane mogą okazać się niższe o 16 mln funtów od planowanych i wynieść 7,25 mld funtów. Wydatki będą znacząco niższe niż w przypadku dwóch poprzednich gospodarzy Olimpiad. Chiny na pekińskie Igrzyska wydały 70 mld USD, a Grecja na ateńską imprezę przeznaczyła środki w wysokości 16 mld USD.
Źródło: Home Broker