Prawie co trzeci inwestor indywidualny czuje się częścią akcjonariatu obywatelskiego, a ponad 70 proc. wszystkich inwestujących chętnie weźmie udział w następnych prywatyzacjach Skarbu Państwa, lokując w nich głównie oszczędności, nierzadko w założeniu w horyzoncie długoterminowym, wynika z badania ankietowego Bankier.pl.
W badaniu wzięło udział 1594 osób* posiadających indywidualne rachunki maklerskie. Aż 94 proc. w momencie wypełniania ankiety posiadało na swoim rachunku akcje. Dla 23 proc. udział w jednej z trzech wielkich prywatyzacji w 2010 r. (PZU, Tauron lub GPW) był pierwszą giełdową transakcją w życiu. Prywatyzacje te cieszyły się też największą popularnością w całej populacji badanych inwestorów.
W badanej grupie najwięcej inwestorów zapisywało się na akcje GPW (66 proc.). Na PZU zapisało się 56 proc. badanych, a na Tauron połowa z nich. Z giełdowych prywatyzacji z lat przeszłych najwyższą frekwencją w grupie badanych cieszą się PKO BP, Pekao i debiutujące w 2009 r. PGE (15 proc.). Co piąty badany nie uczestniczył w żadnej z nich.
Wśród ankietowanych przeważa racjonalne podejście do inwestowania. Najczęściej udzielaną odpowiedzią w pytaniu o motywy nabywania akcji jest chęć lokowania w ten sposób części oszczędności (58 proc. ankietowanych). Na lokacyjny charakter inwestycji wskazuje, że co trzeci badany w założeniu kupuje akcje w długoterminowym horyzoncie. 31 proc. badanych wskazuje również na edukacyjny charakter podejmowanych inwestycji.
Zdecydowanie najmniejszą popularnością cieszą się strategie zakładające koncentrowanie się na spółkach dywidendowych (12,5 proc.), próby traktowania giełdy jako sposobu zarabiania na życie (16 proc.) oraz jako czystej spekulacji (23 proc.).
O długoterminowym podejściu do inwestowania przekonują wyniki następnego pytania: co inwestor zamierzał zrobić z akcjami po debiucie prywatyzowanej spółki? Prawie połowa inwestorów indywidualnych zapisując się na akcje, zamierzała zachować je aż do momentu osiągnięcia przez nie satysfakcjonującego kursu sprzedaży. Prawie jedna trzecia badanych już w założeniu decydowała się na zachowanie akcji jako inwestycji długoterminowej bez względu na losy kursów na debiutach i tuż po nich.
Co piąty inwestor biorący udział w giełdowych prywatyzacjach, zapisują się na akcje oferowanych spółek nie planował zupełnie niczego. Tylko niecałe 8 proc. inwestorów zamierzało pozbyć się akcji w dniu debiutu bez względu na cenę.
Przy podejmowaniu decyzji o ewentualnych zapisach na akcje inwestorzy kierowali się głównie własnymi analizami. Ponad połowa z nich uznała je za istotny czynnik wpływający na decyzję o ewentualnych zapisach na akcje. Bardzo istotne okazało się również zdanie ekspertów, którym sugerowało się aż 23 proc. badanych.
Trzykrotnie lepsze efekty niż kampania reklamowa (5 proc.) przyniosła kampania informacyjna (15 proc.). Nie bez znaczenia pozostawała również opinia osób zaufanych, czyli rodziny lub znajomych (10 proc.). Zdecydowanie najmniejsze zaufanie uczestniczący w prywatyzacji wykazali w stosunku do rad udzielanych personalnie przez maklerów i doradców finansowych (3 proc.). Względy ideowe, takie jak poczucie patriotyzmu w inwestycjach giełdowych zepchnięte zostały na margines błędu statystycznego (2 proc.).
Doświadczenia ostatnich debiutów muszą być bardzo pozytywne, skoro aż 72 proc. ankietowanych deklaruje, że weźmie udział w kolejnych giełdowych prywatyzacjach Skarbu Państwa, nie znając nawet ich parametrów. Ze wstrzemięźliwością do decyzji podchodzi 27 proc. badanych, którzy nie deklarują się po żadnej ze stron. Tylko 11 proc. z góry zakłada, że już nie weźmie udziału w następnych giełdowych prywatyzacjach.
Sztandarowy w 2010 r. projekt ministerstwa skarbu państwa „Akcjonariat obywatelski” oceniany jest często krytycznie, jednak wyniki badania, w tym deklarowana chęć inwestorów do dalszego udziału w giełdowych prywatyzacjach, pokazują że nie jest on skazany na porażkę. Wbrew pozorom działania podjęte w zeszłym roku, mogą okazać się zasianym ziarnem, którego plony zobaczymy za kilka lat. Już dziś jako część akcjonariatu obywatelskiego postrzega się prawie co trzeci inwestor (31 proc. badanych). Taką przynależność definitywnie wyklucza prawie połowa ankietowanych inwestorów. Dość duża grupa, bo aż 20 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat.
Badanie ankietowe zostało przeprowadzone w dniach 07 – 10 stycznia 2011 r. Wzięło w nim udział ponad 1600 osób z czego po zweryfikowaniu w opracowaniu wyników wykorzystano 1594 formularze.
Źródło: Bankier.pl