Narodowy Bank Polski wydał oświadczenie, w którym tłumaczy zasady wynagradzania pracowników na wyższych stanowiskach. Wynika z niego, że żaden z dyrektorów nie otrzymuje zarobków na poziomie 65 tys. zł, a stanowisko „asystentki prezesa NBP” nie istnieje.
Pod koniec ubiegłego roku „Gazeta Wyborcza” podała, że Martyna Wojciechowska, szefowa departamentu komunikacji i promocji w NBP zarabia około 65 tys. zł miesięcznie. W innych mediach pojawiły się też doniesienia, według których Wojciechowska może zarabiać nawet 80 tys. zł. Informacje te wywołały falę krytyki. W odpowiedzi przedstawiciele banku centralnego zwołali dziś konferencję, po której wydano komunikat dotyczący zasad wynagradzania pracowników w NBP.
Czytamy w nim, że sposób planowania i poziom wynagrodzeń reguluje ustawa o NBP następującym zapisem: „Wielkość środków na wynagrodzenia ustalana jest corocznie w planie finansowym NBP, z uwzględnieniem poziomu płac w sektorze bankowym” co oznacza, że właściwym odniesieniem wysokości i tempa wzrostu płac w NBP jest sektor bankowy. Gospodarka finansowa NBP prowadzona jest na podstawie rocznego planu finansowego (art. 64 ustawy o NBP), a środki na wynagrodzenia stanowią część ogółu środków NBP, które są elementem gospodarki finansowej NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. Oznacza to, że budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej NBP. Należy również wskazać, że NBP posiada ugruntowaną w orzecznictwie sądowym niezależność instytucjonalną, personalną i finansową.
Obecne zasady wynagradzania zostały ustalone w 2010 roku uchwałą zarządu NBP. W 2017 roku wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w banku centralnym wyniósł 3,1 proc. Miesięczne przychody prezesów NBP ustalone na podstawie PIT kształtowały się następująco:
- Hanna Gronkiewicz-Waltz w roku 1999 – 45 073 zł,
- Marek Belka w 2015 r. – 74 136 zł,
- Adam Glapiński w 2018 r. – 63 531 zł.
NBP podaje, że przeciętne wynagrodzenie brutto na stanowisku dyrektora w NBP (ustalone w oparciu o PIT) wyniosło w: 2014 r. – 38 098 zł, 2015 r. – 37 110 zł, 2016 r. – 37 381 zł, 2017 r. – 37 069 zł, 2018 r. – 36 308 zł.
„Żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości około 65 000 (źródło danych: PIT). Informacje, że tak wysokich zarobków w NBP nie ma, przekazaliśmy już 12 grudnia 2018 roku. Miesięczne wynagrodzenie całkowite w kwocie 60 000 zł przekroczył tylko jeden z dyrektorów w NBP i miało to miejsce w czasie kadencji prezesa Marka Belki” – czytamy w oświadczeniu.
Jest i „karpiowe” 🙂 https://t.co/UHQ8jS6e3E pic.twitter.com/aEfSKHbbzV
— Pawel Soltys (@pawel_soltys) 10 stycznia 2019
Bank centralny podał również, że w jego strukturach nie występuje stanowisko „asystentki Prezesa NBP”.
WB/NBP