Początek roku 2007, nie zapowiadał tak dynamicznej sprzedaży pojazdów. Z jednej strony czekaliśmy na decyzję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie pobieranej akcyzy na pojazdy używane, a z drugiej informowano o planowanych podwyżkach cen paliw i wartości ubezpieczenia OC pojazdów.
– Zainteresowanie nowymi pojazdami na początku każdego roku jest zazwyczaj podyktowane wyprzedażą modeli z roku poprzedniego – zauważa Grzegorz Pietrzak. Najczęściej powiązane jest to z promocjami polegającymi na dodawaniu niestandardowego wyposażenia, upustach cenowych czy też ciekawszej ofercie kredytowej. Często dajemy się skusić tym ofertom. Korzystając z różnych propozycji banków można kupić samochód za gotówkę albo w promocji kredytowej, np.50/50, gdzie połowę ceny pojazdu wpłacamy w momencie zakupu, a drugą część w ustalonym terminie. Przy takim rozwiązaniu trzeba posiadać wystarczającą ilość gotówki i perspektywy, że w określonym czasie uda się zebrać brakującą kwotę. – Klienci nie posiadający oszczędności mogą skorzystać z oferty kredytowej przygotowanej przez banki – mówi ekspert emFinanse. Standardem stało się, że pojazd można skredytować w całości, rozkładając spłatę rat nawet na 10 lat. Oferta kredytowa banków jest tak różnorodna, że warto porównać kilka propozycji, by wybrać najlepszą. Chcąc podnieść atrakcyjność kredytu, banki często promocyjnie obniżają oprocentowanie na wybrane modele samochodów, odraczają płatność pierwszej raty nawet do 3 miesięcy, albo obniżają wysokość rat do 50% ich wartości przez okres ustalony w umowie.