Od połowy 2007 roku banki centralne musiały przeciwdziałać groźbie załamania się światowego systemu finansowego. Aby do tego nie dopuścić, sięgały po narzędzia spoza klasycznego ich zestawu – mówiono na seminarium w NBP.
Beata Zdanowicz i Marta Świerczyńska z Departamentu Systemu Finansowego NBP przedstawiły 4 maja podczas seminarium w NBP wyniki analizy zatytułowanej „Antykryzysowe działania wybranych banków centralnych w latach 2007-2010”. Przypomniały, że ostatni, globalny kryzys rozpoczął się w połowie 2007 roku w USA po ujawnieniu kłopotów na tamtejszym rynku kredytów hipotecznych. Za jedno z pierwszych antykryzysowych działań banków centralnych można uznać obniżkę oficjalnych stóp procentowych w USA, dokonaną przez Fed w sierpniu 2007 roku. W następnych dwóch latach Fed był jeszcze kilkakrotnie zmuszony do występowania w roli pioniera działań antykryzysowych. Autorki prezentacji prześledziły także działania kilku innych, kluczowych dla świata banków, w tym Europejskiego Banku Centralnego oraz banków Anglii, Japonii czy Szwajcarii.
Okazuje się, że banki te stosowały podobne strategie w walce z kryzysem. Co ważne, ściśle ze sobą współpracowały. W październiku 2008 roku, w najostrzejszej fazie kryzysu, skoordynowały jednoczesną obniżkę stóp procentowych o 50 punktów bazowych (tylko w Szwajcarii była ona o połowę niższa) i zawarły umowy o udostępnieniu partnerom finansowania w walutach, nad którymi mają kontrolę.
W pierwszej fazie stosowały instrumenty standardowe, a więc będące w ich arsenale od dawna. Sięgały po wspomniane obniżki stóp, intensyfikowały operacje otwartego rynku, aby uratować płynność rynku międzybankowego. W drugiej fazie zmuszone były do modyfikowania instrumentów standardowych, m.in. poprzez dostarczanie płynności na długie okresy, wprowadzanie swapów papierów wartościowych czy dopuszczanie nowych rodzajów zabezpieczeń w operacjach z bankami komercyjnymi. Gdy kryzys na rynkach finansowych zaczął przenosić się na sferę realną gospodarki, niektóre banki weszły w trzecią fazę działań niestandardowych, nakierowanych na przeciwdziałanie recesji. Kilka takich programów, polegających m.in. na kupowaniu przez bank centralny – za pośrednictwem powołanych przez niego spółek celowych – komercyjnych papierów wartościowych wprowadził Fed. Podobnie postępował Bank Anglii, a Bank Japonii wykupywał akcje instytucji finansowych i wzmacniał kapitały tamtejszych banków komercyjnych poprzez udzielanie im pożyczek podporządkowanych. Na tym tle powściągliwie zachowywał się Europejski Bank Centralny, który sięgnął tylko po jeden niestandardowy instrument, wprowadzając możliwość wykupu listów zastawnych.
Także Narodowy Bank Polski stosował instrumenty właściwe reakcjom innych banków z fazy pierwszej i drugiej, ujęte w ogłoszonym jesienią 2009 roku „Pakiecie zaufania”. Ponadto przed terminem wykupił od krajowych banków komercyjnych swoje obligacje i obniżył stopę rezerwy obowiązkowej. W celu podtrzymania akcji kredytowej dla firm wprowadził nowy rodzaj kredytu – kredyt dyskontowy, refinansujący bankom ich nowe kredyty dla przedsiębiorstw, pod zastaw wystawianych przez firmy weksli.
Antykryzysowe działania banków centralnych okazały się skuteczne w tym sensie, że światowy system finansowy nie załamał się. Część uruchomionych przez banki centralne programów została już wygaszona. Australia i Norwegia już w październiku 2009 zaczęły podnosić stopy procentowe.
W trakcie seminarium zastanawiano się, które z zastosowanych w ostatnich trzech latach działań wejdą na stałe do praktyki banków centralnych, a które uznane zostaną za przejściowe? Które można uznać za skuteczne, a które za zbędne? Czy wysokie koszty poniesione przez banki centralne będą miały wpływ na ich zachowania w przyszłości? Uczestnicy seminarium zgadzali się, że odpowiedzi na większość tych i podobnych pytań będą wymagały jeszcze wielu pogłębionych analiz.
Źródło: NBP