Od wielu miesięcy rosną opłaty za karty debetowe. Jeśli masz kilka kont i chciałbyś zrezygnować z nieużywanych plastików, zarezerwuj sobie trochę czasu na spacery do placówek. Tylko nieliczne banki pozwalają zrezygnować z nieużywanej karty debetowej przez internet czy telefon. Źródło: Thinkstock
Prawie każdy bank ma w swojej ofercie bezpłatne konto. Zazwyczaj do takiego konta wydawana jest karta z warunkową opłatą w wysokości kilku złotych. Płatności można uniknąć tylko wtedy, jeśli z karty korzysta się aktywnie – czyli wydaje w sklepach określoną kwotę. Dla przeciętnego klienta są to z reguły limity proste do przekroczenia. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy mamy kilka rachunków w różnych bankach.
A posiadanie więcej niż jednego ROR-u staje się coraz bardziej powszechne. Jeśli jednak ktoś otworzył kilka kont z bezpłatnymi – do niedawna – kartami, dziś coraz trudniej będzie mu uniknąć prowizji. Jednocześnie okazuje się, że z nieużywanego plastiku nie da się szybko zrezygnować. W większości banków trzeba pójść do placówki i złożyć dyspozycję rezygnacji z karty. Nie wystarczy samo zastrzeżenie plastiku na infolinii, bo bank przyśle kolejny. I naliczy opłatę za jego wydanie.
Internautów zapraszamy do oddziału
Tylko nieliczne banki pozwalają zrezygnować z karty za pomocą zdalnych kanałów dostępu. Spośród banków, które odpowiedziały na naszą ankietę, w tym gronie znalazły się Inteligo, mBank, MultiBank, Meritum Bank, Raiffeisen Polbank i Credit Agricole. W Citi Handlowym klient może zrezygnować z karty debetowej przez infolinię, ale regulamin zobowiązuje go do posiadania karty identyfikacyjnej. Będzie więc musiał wyrobić sobie taką kartę.
Do oddziału zapraszają z kolei: PKO Bank Polski, Bank Pekao SA, BZ WBK, Bank Millennium, Deutsche Bank PBC, Kredyt Bank, BOŚ Bank, BNP Paribas Bank, Bank BGŻ, BPH i ING Bank Śląski. Ten ostatni dopuszcza możliwość przesłania rezygnacji listem, ale z podpisem potwierdzonym przez notariusza.
Nie w każdym banku opłaca się jednak zrezygnować z karty. W niektórych instytucjach, by uniknąć opłaty za ROR (nie za kartę), trzeba dokonać określonej liczby transakcji plastikiem. Tak jest na przykład w Getin Banku (Getin Up) – opłata za ROR nie jest naliczana tylko pod warunkiem, że klient wykona transakcje bezgotówkowe kartą na minimum 300 zł. Jeśli więc nie będzie miał karty, zapłaci za konto 9,99 zł.
Otwórz online, zamknij offline
Takie procedury rezygnacji z kart są ciekawe o tyle, że wiele banków – także „naziemnych” – przez internet lub telefon przyjmuje wnioski o kartę. Większość też umożliwia otwieranie kont przez internet – bez konieczności wizytowania placówek. Niestety, praktyka pokazuje, że rezygnację zazwyczaj trzeba składać już w oddziale. Może to być duże utrudnienie, zwłaszcza dla klientów z mniejszych miast, gdzie nie wszystkie banki mają swoje oddziały.
Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że banki wymagają od klientów wizyt w oddziale dlatego, by przekonać klienta do nierezygnowania z plastiku. Bank zarabia na każdej transakcji kartowej, więc w jego interesie jest, by klient często korzystał z karty.
Wojciech Boczoń, analityk Bankier.pl