Tydzień na rynkach towarowych rozpoczął się w miarę optymistycznie. Indeks CRB zakończył poniedziałkową sesję wzrostem o 1,22% do poziomu 330,52 pkt. Bykom sprzyjała silna przecena amerykańskiej waluty – US Dollar Index zanotował wczoraj spadek o 1,03%, a euro umocniło się wobec dolara aż o 1,40%.
Nieźle radzi sobie strona popytowa na rynku ropy naftowej. Najwidoczniej zgodnie z oczekiwaniami, inwestorzy uznali, że obecny poziom cen jest atrakcyjny dla kupujących. Wczoraj kontrakty na ropę typu WTI podrożały o 2,99% do poziomu 87,94 USD za baryłkę. Głównym motorem wzrostów był lepszy od oczekiwanego odczyt PKB Japonii za II kwartał, który zdołał przyćmić późniejsze złe dane z USA. Dziś inwestorzy zdają się rozumieć, że wczorajszy optymizm mógł być nieco przesadzony – około godziny 10.30 notowania kontraktów na ropę WTI spadają o 1,19%. Rynek spodziewa się, że dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości pokażą pogorszenie sytuacji w porównaniu z czerwcem.
Tymczasem amerykańska organizacja Conference Board wyraziła zaniepokojenie możliwością „znaczącego” spowolnienia w gospodarce Chin – państwie będącym drugim na świecie największym konsumentem ropy naftowej. Takie obawy są uzasadnione, zważywszy na coraz lepiej widoczne skutki polityki chłodzenia gospodarki, stosowanej przez chińskie władze monetarne. Dziś China Securities Journal podał, że dynamika PKB Chin w III kwartale 2011 r. ma wynieść 9,2% r/r, co oznacza spadek w porównaniu z II kwartałem (9,5% r/r). Tempo rozwoju gospodarczego Chin prawdopodobnie pozostanie więc imponujące na tle innych krajów świata – jednak jakiekolwiek sygnały spowolnienia będą skłaniały inwestorów do większej ostrożności.
Obawy dotyczące wolniejszego wzrostu gospodarczego Chin będą prawdopodobnie kładły się cieniem także na rynek miedzi, jako że Państwo Środka zużywa najwięcej tego metalu na świecie. Niemniej jednak, dane fundamentalne dotyczące miedzi definitywnie sprzyjają bykom, więc w średnim terminie trudno spodziewać się poważniejszego załamania ceny metalu. Obecnie cena notowanych w Nowym Jorku kontraktów na miedź uparcie oscyluje w okolicach 4 USD za funt.
Tymczasem po dwusesyjnym spadku cen, wczoraj do wzrostów powróciło złoto. Żółty metal nadal cieszy się zainteresowaniem inwestorów, mimo że w II kwartale bieżącego roku większość długich pozycji zamknął George Soros, twierdząc, że obecny poziom cen wskazuje na bańkę spekulacyjną. W lipcu rezerwy złotego kruszcu powiększyły także niektóre banki centralne (Tajlandia, Kazachstan, Korea Południowa).
Dziś rano ceny większości surowców osuwają się na południe. Wyjątkiem jest złoto, które nadal odrabia straty z końca ubiegłego tygodnia.
Ropa: Okolice 79-80 USD okazały się skutecznym wsparciem i zmobilizowały byki do wzmożonej aktywności. Dynamika odbicia skłania jednak do ostrożności, gdyż zwraca uwagę na utrzymujące się rozchwianie, zmienność rynku. Obecnie optymiści muszą zmierzyć się z oporem w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej.
Miedź: Notowania miedzi nadal pozostają w konsolidacji w okolicach 4 USD za funt metalu. Wprawdzie nerwowość inwestorów jest już nieco mniejsza (niższa zmienność cen), jednak po obecnym okresie konsolidacji możliwe będzie dynamiczne wybicie. Póki co wskaźniki stoją w większości po stronie niedźwiedzi.
Złoto: Po dwudniowej konsolidacji z końca ubiegłego tygodnia, notowania złota odrabiają straty – nadal jednak nie udało im się wybić ponad czwartkowy rekord cenowy. Trend wzrostowy nadal się utrzymuje, ale prawdopodobieństwo powrotu do krótkoterminowych spadków jest nadal duże.
Srebro: Na wykresie srebra nadal można zaobserwować trend boczny. Notowania metalu powróciły ponad poziom 39 USD za uncję, jednak nadal byki nie sforsowały okolic 40 USD za uncję, a wskaźniki raczej nie sprzyjają kupującym. Średnie ruchome wygenerowały sygnał sprzedaży.
Kukurydza: Po utworzeniu czwartkowej długiej białej świecy, notowania kukurydzy zatrzymały się w wąskiej konsolidacji, tuż poniżej oporu w okolicach 728 USD za 100 buszli. Trend wzrostowy się utrzymuje, jednak do sforsowania w/w oporu, bykom potrzeba więcej siły.
Pszenica: W ciągu ostatnich sesji notowania pszenicy śróddziennie testowały kilka razy opór w okolicach 729 USD za 100 buszli, jednak za każdym razem stronie podażowej udało się odeprzeć atak popytu. Prawdopodobnie więc, mimo w miarę optymistycznej sytuacji na wskaźnikach, notowania pszenicy czeka co najwyżej konsolidacja.
Źródło: DM BOŚ