Nie ma zysku bez ryzyka. Ta stara giełdowa prawda została przez inwestorów zapomniana. Są tacy, którzy myślą o zwrocie na poziomie 80% a ryzykiem jest to, że zarobią tylko 70%!!! Wielu na pewno (bez ryzyka) chce zarobić przynajmniej 20%. Jeśli na rynku pojawia się inwestor, dla którego giełda jest maszynką do zarabiania pieniędzy, wówczas spadki kursów akcji przez niego nie akceptowane, staną się powodem do panicznej ucieczki. Konsekwencje tego mogą być istotne. Nie ma bowiem na rynku miejsca dla tych, którzy boją się stracić.
Po wczorajszych spadkach indeksów europejskich, dziś możemy liczyć na odreagowanie. Pod warunkiem oczywiście, że w Stanach Zjednoczonych nie dojdzie do spadku indeksów. Notowania za oceanem zakończyły się na lekkim minusie. Giełdy azjatyckie notują w większości pozytywne zamknięcia. Nikkei zyskuje nawet 1,2%. Spłoszeni wczorajszym początkiem notowań przy Wall Street inwestorzy w Warszawie mogą powrócić dziś do zakupów akcji. Kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie zapowiadają dobre popołudniowe otwarcie za oceanem. Sytuacja na rynku jednak się nie zmienia, a to co widzieliśmy wczoraj jest przestrogą dla nie akceptujących ryzyka.
Wczoraj indeksy na warszawskim parkiecie traciły prawie 3%. MIDWIG spadł nawet o 3,3%. Baza na kontraktach terminowych na flagowy indeks polskiej giełdy zmniejszyła się do 8 pkt. WIG20 na zamknięciu zanotował poziom 3406,72 pkt i nie było spółki w indeksie, która oparłaby się przecenie. Obroty sięgnęły 830 mln PLN a na całym rynku przekroczyły 1,5 mld PLN.
Kończy się ubogi w publikacje makroekonomiczne tydzień. Decyzje banków centralnych Anglii i strefy euro były zgodne z oczekiwaniami a koszt pieniądza nie uległ zmianie. Na rynku walutowym od kilku dni ponownie osłabia się japoński jen. Władze Kraju Kwitnącej Wiśni jak widać nie mają zamiaru przeciwdziałać tej tendencji, która jakby na to nie patrzeć, pomaga eksportowi. Na wartości traci również frank szwajcarski względem euro, co powinno cieszyć kredytobiorców zadłużonych w szwajcarskiej walucie. Dziś rano para ta notuje poziom 1,6270 najwyżej od 8 lat, co neutralizuje wzrosty na EUR/PLN i powoduje, że CHF/PLN pozostaje stabilny oscylując wokół 2,39 zł. Za euro płaci się 3,88 zł a za dolara 2,98 zł