Indeks S&P 500 na wczorajszej sesji zamknął się na poziomie 1166,76 co oznacza, że stracił 35,33 punktu (-2,94%) od poziomu zamknięcia poprzedniej sesji. Duże spadki notowane były na akcjach sektora finansowego, a to za sprawą obcięcia ratingów kredytowych największych amerykańskich banków.
Agencja Moody’s obcięła rating Bank of America, który stracił -7,54% oraz Wells Fargo, spadki na tej spółce sięgnęły -3,89%. W transakcjach przedsesyjnych akcje obu największych detalicznych pożyczkodawców tracą odpowiednio 3,6% oraz -3%. Podobnie zachowują się futures opiewające na indeks S&P 500, gdzie spadek o 2,1% obniżył ich wartość do poziomu 1131,50, a pochodna oparta o indeks Dow Jones traciła 1,92% około godziny 14:30 czasu polskiego. Notowania te mogą sygnalizować spadek indeksów amerykańskich już czwarty dzień z rzędu z uwagi na obawy przed spowolnienieniem globalnej ekonomii oraz przed faktem, że banki mogą mieć trudności z pozyskiwaniem kapitału.
Obawy te mogą być uzasadnione, ponieważ Miedzynarodowy Fundusz Walutowy we wtorek opublikował raport, w którym zwraca uwagę na przyszłoroczne, niższe prognozy wzrostu gospodarczego. Aktualnie, dla gospodarek rozwijających się prognoza na 2011 rok to wzrost PKB o 6,4%, a na 2012 r. – 6,1%.
Wczoraj Rezerwa Federalna podała w komunikacie, że dokona zakupu obligacji długoterminowych na łączną sumę 400 mld dolarów oraz sprzeda podobną ilość papierów dłużnych z krótszym terminem zapadalności. Rynek oczekiwał takiego scenariusza, nazywanego, podobnie jak w latach sześćdziesiątych, „operacją twist”. W komunikacie można było przeczytać także o poważnych zagrożeniach dla perspektyw wzrostu gospodarczego. Szef FED zaznaczył, że jeśli będzie potrzeba, zostaną użyte niekonwencjonalne narzędzia polityki monetarnej. Działania Rezerwy będą wspierać amerykańską gospodarkę, jednak prawdopodobnie to nie wystarczy, żeby drastycznie zmienić poziom bezrobocia w najbliższej przyszłości. By przywrócić gospodarkę na właściwe tory potrzeba czasu i skoordynowanych działań rządu wraz z Rezerwą Federalną USA.
Źródło: City Index