Idąc za ciosem Xelion wprowadza do sprzedaży swoją własną kartę kredytową. W zamierzeniu ma to być produkt ekskluzywny, plasujący się pomiędzy złotym, a platynowym plastikiem. Karta ma działać w systemie MasterCard, a jej cechą charakterystyczną ma być czarny kolor i specjalny wzorek. Klienci będą mogli się o nią ubiegać już w połowie grudnia.O ile czarny kolor karty nie jest na rynku niczym nowym, to z całą pewnością jej wyróżnikiem będzie delikatny wypukły wzorek pokrywający awers karty – tzw. tactile effect. Karta (o ile nie będą zastosowane jakieś promocje, bo ponoć będzie też opcja, że kartę można dostać bezpłatnie) będzie raczej droga – opłata roczna to blisko 200 zł. Dość wysoką ceną Xelion chce rekompensować szybkością i łatwością jej przyznawania – przy niższym limicie – bez badania zdolności kredytowej – po zablokowaniu pracujących w Xelionie aktywów. Oczywiście jeśli ktoś nie chce – może przejść standardową procedurę, która raczej powinna być formalnością. Bądź co bądź, skoro chcą być doradcą klienta – to nie muszą tego długo robić – bo mają obraz sytuacji klienta na co dzień. No i niski limit, to w tym przypadku grube tysiące złotych…
Oprocentowanie plasuje się wśród średniaków rynkowych, podobnie jak grace period. No ale przy takich produktach nie jest to akurat najważniejsze. Do karty ma być dołączony bogaty pakiet ubezpieczeń. Niestety pełne ubezpieczenie karty od nieuprawnionego użycia będzie dodatkowo płatne. To duży minus, bo jeśli ma to być produkt ekskluzywny, to mogliby sobie darować tę opłatę lub chociaż schować ją do opłaty rocznej… Nie chodzi tutaj już nawet o sam koszt, ale raczej o zasadę.
Nie znamy niestety wszystkich szczegółów na temat oferty, ale z grubsza można przyjąć, że podobnie jak w przypadku Fortis Banku – jest to głównie uzupełnienie oferty, niż produkt strategiczny. Karta nie będzie sprzedawana „na zewnątrz”. Ma to być po prostu dobry plastik – niekoniecznie tani, czy oferujący najniższe oprocentowanie na rynku. I jako taki spełnia wszystkie wymagania. Natomiast gdyby patrzeć na niego z punktu widzenia osoby, która nie jest klientem Xeliona, to z całą pewnością mogłaby znaleźć lepszą ofertę. No ale tutaj dochodzimy do oceny kart oferowanych w innych instytucjach obsługujących ten segment klientów. Okazuje się, że bez wyjątku – nie ma tutaj praktycznie żadnych uniesień…