„Aż 87 proc. przedsiębiorców spodziewa się, że to dopiero początek kryzysu i będzie jeszcze gorzej. Firmom spadają zamówienia – średnio o jedną trzecią. Ale niektóre straciły ich nawet 80 proc. I liczba przedsiębiorstw borykających się ze spadkiem rośnie. Narzeka na to już 70 proc. przedsiębiorstw (w grudniu 60 proc.).”, informuje gazeta.
„Skoro nie ma zamówień, firmy szaleńczo tną koszty. Zwolnienia planuje 18 proc. firm, a 36 proc. będzie ograniczać inwestycje. Coraz więcej przedsiębiorców obawia się, że będzie musiała podjąć takie działania. W grudniu zastanawiało się nad tym 31 proc. firm, teraz już ponad 42 proc.”, pisze dziennik.
„Jak pokazują badania, do 72 proc. wzrosła liczba firm, które na własnej skórze odczuwają wahania kursu złotego. To aż o 15 proc. więcej niż w grudniu. Słabszy złoty to zmora importerów, którzy muszą płacić więcej za towary z zagranicy. Z kolei dla eksporterów powinien być to powód do radości, bo ich produkty są atrakcyjne cenowo za granicą […]
Na opcjach straciła co piąta firma. Niektórzy po 20 tys. zł, ale inni nawet kilkanaście milionów.”, podaje gazeta.
Na domiar złego banki znacząco ograniczyły udzielanie kredytów firmom. Instytucje finansowe bardzo ostrożnie podejmują decyzje o przyznaniu nowych pożyczek i niechętnie odnawiają linie kredytowe. Banki zaostrzyły także wymogi stawiane klientom indywidualnym zainteresowanym kredytem hipotecznym.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.
Na podstawie: Sylwia Śmigiel