Rezygnacja Sławomira Lachowskiego z funkcji Prezesa BRE Banku wywołała na rynku wiele spekulacji. Podstawowe pytanie, jakie się pojawiało w tym kontekście, brzmiało – co było powodem. Generalnie wyszło na to, że Niemcy nie chcieli pozwolić ambitnemu, polskiemu managerowi na zbytnią samodzielność w rozwoju transgranicznym. Commerz ma przecież swój bank wirtualny i zapewne trochę głupio to wygląda, że ekspansję zaczął mBank i Lachowski.Oczywiście, jak przy każdej takiej okazji pojawiły się inne plotki, że poszło o pieniądze i groźby innych managerów, ważnych w hierarchii Commerzbanku, że albo Lachowski, albo oni. Jak to było, zapewne nigdy się nie dowiemy. Jednak coś musiało szczególnie boleśnie uwierać byłego już prezesa BRE, bo dwa wielgachne teksty w Pulsie Biznesu, tłumaczące dokładnie o co w konflikcie chodziło i kto jest zły a kto dobry, są tego doskonałym dowodem.
Gdzie pójdzie twórca mBanku i MultiBanku o tym dowiemy się pewnie za jakiś czas. Jednak jak zawsze w takich sytuacjach pojawia się stwierdzenie – umarł król, niech żyje król. BRE Bank to jednak już inna instytucja niż 8 lat temu. Młodzi ludzie, którzy tworzyli mBank i MultiBank w międzyczasie zdążyli nabrać doświadczenia, pojawiły się rodziny, zmienił się też diametralnie rynek.
Dlatego wszyscy z niepokojem oczekują zmian. A te z całą pewnością się pojawią – bo nowy prezes, to wielka niewiadoma. Po pierwsze to nowy zaciąg – a jak już plotki po rynku się rozeszły wiele osób, które kiedyś z nim już pracowało, dostało pierwsze propozycje pracy. Już ta zmiana może całkowicie zrekonfigurować różnego rodzaju relacje wewnętrzne. Mogą się też zmienić pewne priorytety. Od zawsze można było zadać sobie pytanie, dlaczego MultiBank nie obsługuje małych spółek z o.o. czy fundacji? Ma przecież znacznie szerszą sieć placówek niż BRE Bank. Do tego to całkiem ciekawy klient, bo współudziałowiec lub fundator może stać się wartościowym klientem Aqariusa. A tak duży segment tworzącego się rynku cały czas wycieka. Inna sprawa to pewna wewnętrzna konkurencja o względy Prezesa. Lachowski zawsze promował mBank – a często odbywało się to kosztem MultiBanku. Takich niesnasków było i zresztą jest znacznie więcej. I jak można było się domyślać, odejście Lachowskiego najszybciej będzie można zobaczyć właśnie w MultiBanku. Co więcej ostatnie awanse można odczytać w szerszy sposób – czyli jednak ograniczeniem zagranicznej ekspansji BRE Banku.
Na pierwszy ogień poszedł marketing Multi. Od 1 kwietnia stanowisko Dyrektora Biura Marketingu MultiBanku obejmie Wojciech Bolanowski. Tak! Ikona mBanku i z całą pewnością jeden z ważnych filarów sukcesu tej instytucji! Bolanowski pełnił dotychczas funkcję Wicedyrektora Biura Marketingu i Rozwoju Biznesu w mBanku. Zastąpi na stanowisku Annę Łaszkiewicz, która jak czytamy w komunikacie, postanowiła kontynuować pracę zawodową poza BRE Bankiem.
Warto powiedzieć, że Bolanowski był ostatnio współodpowiedzialny za rozwój mBanku na Słowacji i Czechach. Naszym zdaniem można to odczytać jednoznacznie.
Co oznacza ta zmiana? Z całą pewnością prawdziwą rewolucję – przede wszystkim w marketingu tego banku. Nie tylko ze względu na osobę nowego Dyrektora, ale i zupełnie innych warunków, w których będzie się odbywał rozwój Multi. Można wręcz powiedzieć o nowym otwarciu tej instytucji. Z dużą ciekawością będziemy obserwować teraz to, co będzie się działo w tym banku. Dlaczego? Bo widać już pozytywne zmiany, o których kiedyś mówił Piotr Kociołek, a w pełni zaczął je realizować Cezary Kocik i prezes Jarosław Mastalerz. To jest jednak na tyle ciekawa rzecz, że opiszemy ją następnym razem.