Niski wskaźnik ubankowienia Polaków powoli zaczyna odchodzić do przeszłości. Jeśli odliczyć rencistów i emerytów, okaże się, że większość dorosłych mieszkańców naszego kraju ma już rachunek bankowy. Dotyczy to w coraz szerszym zakresie również rolników. Nawet jeśli dana osoba nie ma potrzeby posiadania konta, to zawsze w rodzinie znajduje się ktoś, która taki rachunek już ma. Coraz częściej klienci przestają być lojalni do końca życia i nie zadowalają się już tylko jednym kontem. Mimo, że na tle krajów zachodnich wciąż nie wypadamy najlepiej, to jednak nie mamy się już czego wstydzić. Zwłaszcza, że na rynku za chwilę będzie jeszcze większa konkurencja. Do końca roku swoją działalność rozpoczną dwa duże banki – Allianz Bank i Alior Bank. W kolejnych miesiącach o klientów mocniej zaczną walczyć takie instytucje jak BWE, DB PBC, Inteligo, połączony Bank BPH i GE Money Bank, a także Bank Pocztowy. Część z tych instytucji może powtórzyć sukces eurobanku, który szturmem wdarł się na listę 10 największych banków pod względem liczby prowadzonych rachunków. Receptą w tym przypadku jest tani lub bezpłatny rachunek dołączany do kredytu gotówkowego czy karty kredytowej.
1 |
PKO BP (razem z Inteligo) |
6264000 |
2 |
Bank Pekao SA |
3025000 |
3 |
BRE Bank (mBank i MultiBank) |
1560926 |
4 |
BZ WBK |
1331965 |
5 |
Bank Millennium |
1237188 |
6 |
ING Bank Śląski |
1222800 |
7 |
Lukas Bank |
903000 |
8 |
eurobank |
880000 |
9 |
Kredyt Bank |
578269 |
10 |
Bank BGŻ |
508600 |
W najbliższych miesiącach można się spodziewać szybkiego wzrostu liczby rachunków rozliczeniowych prowadzonych przez banki. Z jednej strony to zasługa konkurencji i wejścia na rynek nowych graczy, z drugiej – efekt końca ery nadpłynności. Wraz z bogaceniem się polskiego społeczeństwa, rachunek bankowy staje się dla banku bardzo dobrym źródłem pozyskiwania taniego pieniądza. To wszystko może spowodować, że opłaty za prowadzenie rachunku będą systematyczne spadały. Tendencję tę można zauważyć od jakiegoś czasu. Klienci mogą wybierać w szerokiej ofercie tanich lub nawet bezpłatnych kont. Coraz częściej nie są nawet zmuszani do korzystania z internetu – wystarczą odpowiednie wpływy na rachunek. Można zatem spokojnie przewidzieć, że najbliższe miesiące będą stały pod znakiem kont bankowych. Różnicą będzie jednak to, że walka będzie się toczyć przede wszystkim o klienta już posiadającego konto, a nie takiego, który do tej pory jeszcze nie miał kontaktu z żadną instytucją finansową.