Cieszę się, że Pan Dominik Modrzejewski w swojej polemice „Kto kogo wpuszcza w maliny?” podkreślił wielokrotnie, że „każdy bank oferujący struktury ma wpływ jedynie na dzień ustalania ceny instrumentu bazowego, a nie na samą cenę”. Otóż zaskoczę Pana – bank ma wpływ na znacznie więcej.
Już na samym początku, bank ma wpływ na wybór instrumentu bazowego, którym w tym przypadku jest nieszczęsna ropa naftowa. Tutaj pozwolę sobie przytoczyć 5-letni wykres londyńskiej ropy brent, zadając pytanie – czy na tamtą chwilę, granie na wzrost cen akurat ropy Brent wydał się analitykom PKO BP potencjalnym strzałem w dziesiątkę? Słuszność wyboru tego instrumentu przyjdzie nam ocenić dopiero we wrześniu 2014 roku.
Jednak już teraz (wbrew opioniom, że struktura trwa dopiero niecałe 3 miesiące i jeszcze nie ma co osądzać) można poddać ocenie drugą kwestię, na którą bank ma ogromny wpływ, czyli moment rozpoczęcia inwestycji. Choć Pan Modrzejewski uważa, że bank ma wpływ JEDYNIE na dzień ustalania ceny instrumentu bazowego, to moim zdaniem bank ma wpływ AŻ na dzień ustalania ceny instrumentu bazowego. Największy bank Europy Środkowo-Wschodniej uznał najwyraźniej, że rozlewający się na cały świat kryzys strefy euro został już zażegnany i możemy śmiało kibicować kolejnym wzrostom cen ropy. Gdy po dwóch miesiącach okazało się, że cena ropy zamiast rosnąć spadła o 25 proc., bank był bardzo zaskoczony krytycznym odzewem płynącym z popularnych już „malin”.
Bagatelizowanie momentu rozpoczęcia inwestycji i podejście w stylu „nic się nie stało, że sprzedaliśmy produkt na górce” skutkuje choćby tym, że ustalona ostateczna bariera ceny (180 proc. początkowej) nie wynosi 172$, ale absurdalne 225$ za baryłkę.
– Ale przecież struktura to również trzymiesięczna lokata na 8 proc. (w skali roku) – powie ktoś, przypominając zalety produktu. Owszem, choć brzmi to jak marna trzymiesięczna nagroda pocieszenia. To również gwarancja zwrotu 100% kapitału, choć – po uwzględnieniu inflacji – klient może otrzymać kwotę realnie bliższą 90% kapitału.
Pan Modrzejewski słusznie zaznaczył, że PKO BP jako lider sektora bankowego jasno określił parametry lokaty i odpowiednio wcześnie zakomunikował je swoim klientom. Pragnę jednak przypomnieć, że banki to instytucje zaufania publicznego – klient poważnego banku powierza instytucji swoje pieniądze wierząc, że przekazuje je w dobre ręce specjalistów, którzy oferują mu dobry biznes. Czy to tzw. ubieranie w ropę, ubieranie we franka czy opcje walutowe, klient nie powinien być traktowany z podejściem „widziały gały, co brały”.
Jednym z zadań portalu Bankier.pl jest krytyczna ocena oferowanych na rynku produktów finansowych. Dzięki temu możliwa jest dodatkowa, niezależna pomoc obecnym i przyszłym klientom instytucji finansowych i odciążenie banków z funkcji instytucji zaufania publicznego.
Krzysztof Gołdy
[email protected]
Źródło: PR News