To oczywiście odpowiedź na decyzje Rady Polityki Pieniężnej, i tego co dzieje sie u konkurencji. Stopy Narodowego Banku Polskiego od kwietnia wzrosły przecież o 0,75 punktu procentowego, a mniejsze banki podnosiły oprocentowanie swoich lokat nawet o ponad 1 punkt procentowy. Co ciekawe, bank nie poinformował w komunikacie o dokonanej podwyżce, nie zamieścił nawet informacji o tym na stronie internetowej. Można zrozumieć banki, gdy zachowują się tak przy podwyższaniu oprocentowania kredytów, ale w przypadku lokat? Wytłumaczenie przychodzi, gdy spojrzymy na to jakie oprocentowanie oferuje bank po podwyżce. Zaczyna się od 1,7 proc. na miesięcznej lokacie, a kończy na 4,05 proc. przy kwocie ponad 50 tys. PLN zdeponowanej na 36 miesięcy. W porównaniu z rynkiem to nadal mało konkurencyjna oferta, bo przecież można znaleźć lokaty dające 5-6 proc. Z drugiej strony trzeba przyznać PKO BP, że jako pierwszy z czołówki banków zdecydował się choć na kosmetyczną zmianę oprocentowania. Pozostali liderzy rynku jak Bank Pekao, czy Bank BPH, a także spora część mniejszy banków, nadal nie zmienili swoich stóp procentowych. Można się jednak spodziewać, że ruch największego gracza zmusi inne banki do zastanowienia się nad swoją ofertą lokat.
Oprocentowanie półrocznej lokaty detalicznej na 10 tys. PLN w 10 największych polskich bankach
Źródło: Open Finance
Największe zmiany oprocentowania lokat po podwyżkach stóp NBP
Źródło: Open Finance