Rano oglądaliśmy 2-proc. wzrost WIG20, który po krótkiej korekcie został osiągnięty raz jeszcze koło południa. Tu jednak apetyty kupujących okazały się zaspokojone i już do końca dnia ceny akcji spadały, w czym pomagało także pogorszenie nastrojów w Europie. Warto też zwrócić uwagę, że dziś zniwelowany został mankament poprzednich sesji – dziś były one sporo większe, lecz niestety przy spadającym rynku. Odczyt dzisiejszej sesji jest więc bardzo prosty – wzrost notowań został wykorzystany do dystrybucji akcji. Kupujący nie mają zamiaru nadmiernie forsować rynku, za to sprzedający czują narastającą presję do pozbycia się akcji. W efekcie kończymy dzień 1-proc. spadkiem WIG20, ale ta słabość jest zastanawiająca w zestawieniu choćby z 2,8-proc. wzrostem na Węgrzech.
Przy bardzo wysokich obrotach o 9,5 proc. potaniały akcje Biotonu. To reakcja na nie potwierdzone dotąd informacje o zamiarze upłynnienia części akcji spółki przez głównego inwestora Prokom Investment. Spółka kontrolowana przez Ryszarda Krauze kilka dni temu informowała, że zamierza zainwestować w złoża ropy naftowej. Można było się spodziewać, że realizacja tych planów będzie wiązała się z potrzebą zgromadzenia sporej gotówki, a sprzedaż Biotonu jest najprostszym rozwiązaniem tego problemu (PI kupował Bioton po 1 zł za sztukę dwa lata temu).
Słabo zachowywały się dziś banki. KGHM mimo początkowych silnych wzrostów zakończyła dzień pod kreską, wyraźnie zmniejszyła się także skala wzrostu PKN. Wygląda to na klasyczną dystrybucję, ale uwaga – rynek rzadko daje się odczytać tak łatwo.
Na szerokim rynku więcej (120) spółek taniało, niż zyskiwało (81) na wartości. Poza Boryszewem, którego akcje drożeją z pewnym opóźnieniem do pozostałych firm ze stajni Romana Karkosika, warto zwrócić uwagę na niezłą postawę Mondi (plus 4 proc.). To kolejny eksporter, który może odczuć pozytywne skutki osłabienia złotego.
A złoty mimo porannego umocnienia znów tracił na wartości. Za euro płacono 4,08 PLN, za dolara prawie 3,25 PLN, a za franka szwajcarskiego 2,61 PLN. Zdaniem dealerów niepewność na rynku walutowym utrzyma się aż do 29 czerwca, kiedy obradować będzie FOMC (komitet otwartego rynku – odpowiednik naszej Rady Polityki Pieniężnej). Tak naprawdę jednak nikt nie ma wątpliwości, że stopy procentowe zostaną po raz kolejny podniesione w USA.