WIG20 zakończył dzień wzrostem o 2,9 proc. i na poziomie tylko o punkt niższym od dziennego maksimum. To wystarczyło, by pokonać rekord z minionego poniedziałku. Tym samym dwudniową korektę z wtorku i środy można uznać za zakończoną. Wzrostowy charakter sesji potwierdza zarówno wartość obrotów (ponad 1,3 mld PLN dla spółek z WIG20) jak i szerokość rynku. Akcje tylko jednego z blue chipów traciły dziś na wartości. Chodzi o Agorę, która przed sesją opublikowała wyniki za I kwartał. Wziąwszy jednak pod uwagę, że notowania rozpoczęły się 6-proc. spadkiem tych akcji, a zakończyły 1,9 proc. zniżką, i te papiery mają za sobą udany dzień. O 4,6 proc. podrożały papiery KGHM, drożały też spółki paliwowe, a PGNiG przebiło poziom notowań z październikowego debiutu.
Na szerokim rynku liczba spółek drożejących była prawie trzy razy wyższa od taniejących. Wymienianie tych najbardziej drożejących zabrałoby naprawdę dużo miejsca. Pozostaje więc zadowolić się stwierdzeniem, że hossa powróciła na rynek, na którym znów pojawiło się sporo kapitału chętnego do kupna akcji. Co dalej? Oczekiwanie na kontynuację tej zwyżki jest jak najbardziej naturalne, natomiast zasięgu wzrostów nie sposób prognozować. Co najwyżej można obserwować rozwój sytuacji i czekać, czy jakieś wsparcie nie zostanie przełamane, co byłoby poważnym ostrzeżeniem. Na razie jednak wątpliwości trzeba schować do kieszeni – gra przeciwko trendowi byłaby w takich warunkach samobójstwem.
Na rynku walutowym złoty wyraźnie się wzmocnił w porównaniu do słabego otwarcia wobec amerykańskiej waluty. Dolar ponownie spadł poniżej 3,00 PLN. Euro kosztowało natomiast 3,83 PLN, a frank szwajcarski 2,46 PLN.