WYDARZENIE DNIA
Nadchodzące dni przyniosą sporo nowych informacji gospodarczych. Dziś sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA, jutro indeks klimatu gospodarczego w Niemczech (Ifo).
Ale najbardziej interesujące nas dane to dynamika sprzedaży detalicznej w Polsce, która ma wynieść 14 proc., oraz stopa bezrobocia, która ma się obniżyć do 9,5 proc. Czy te dane zostaną wzięte pod rozwagę przez członków Rady Polityki Pieniężnej? Możliwe, ale najprawdopodobniej w środę i tak podejmą oni decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, czekając choćby na dane o dynamice PKB w II kwartale – te poznamy w piątek. Dzień wcześniej indeksy nastroju w europejskiej gospodarce, a w piątek przychody i wydatki Amerykanów.
SYTUACJA NA GPW
Piątkowa sesja była jedyna w zeszłym tygodniu, kiedy wartość indeksów wyraźnie rosła. WIG20 zyskał 1,5 proc. i choć przewaga byków na całym rynku była widoczna, to nie znalazła oparcia w rosnących obrotach, które podliczono na niespełna 900 mln PLN. Być może trzeba uznać, że jak na wakacyjną sesję to i tak nieźle. Pomijając oczywisty fakt, że indeksy są w pobliżu minimów sprzed dwóch lat, ten piątkowy wzrost opierał się na dziwacznych przesłankach – wzrosła cena ropy, spadł dolar do euro – a więc wracamy do tych wszystkich uwarunkowań, które tak negatywnie wpływają na naszą gospodarkę. Ale skoro na całym świecie akcje drożały (głównie jednak sektora paliwowego), to dlaczego GPW miałaby stanowić niechlubny wyjątek?
W piątek podrożały akcje 196 spółek, potaniały 93. Przewaga obrotów przy drożejących jak 12 do 1.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Amerykańskie indeksy w piątek zdecydowanie szły w górę – DJIA zyskał 1,7 proc., NASDAQ wzrósł o 1,4 proc., a indeks obrazujący zachowanie szerokiego rynku S&P 500 dołożył 1,1 proc. Kupującym akcje sprzyjały te czynniki, które wcześniej skłoniły inwestorów do opuszczania rynku akcji, czyli kurs dolara i cena ropy, choć nie bez znaczenia było także publiczne wystąpienie B.Bernanke. Z jego wypowiedzi można było wywnioskować, że FED przymierza się do rozciągnięcia kontroli na cały system finansowy, ponieważ innowacje z ostatnich lat wprowadzane przez fundusze hedgingowe oraz private equity sprawiły, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, a dotychczasowi partnerzy przestali pożyczać sobie pieniądze. W Azji giełdowe parkiety poszły śladem Wall Street i zazieleniły się od wzrostów – NIKKEI zyskał 1,7 proc., a Hang Seng szedł w górę o 3,1 proc.
OBSERWUJ AKCJE
WIG20 – jeśli spojrzymy na wykres miesięczny indeksu sytuacja jest bardzo niejednoznaczna. Indeks broni się co prawda z powodzeniem powyżej poziomu 2500 pkt (szczyt hossy z 2000 r. linia trzymiesięcznego oporu z 2005 r., oraz dołek z tąpnięcia w czerwcu 2006 r. – poziom ten jest więc bardzo istotny dla rynku), ale jednocześnie znalazł się poniżej średniej z 50-miesięcy. W przeszłości (w czasie bessy z 2001 roku) oznaczało przedłużenie spadków o kolejne miesiące. Z drugiej strony MACD zdaje się być zbyt rozjechany, by pozwolić na dalsze zniżki. Na wykresie tygodniowym to właśnie MACD daje sygnał do ataku z najniższego poziomu w swojej historii. I prawdopodobnie jakieś odbicie właśnie teraz zobaczymy, rynek jest tak wyprzedany, że może to być nawet silny ruch. Dopóki wsparcie na poziomie 2500 pkt działa, nie ma powodu by sądzić, że spadki mogą być jeszcze głębsze.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
ABM Solid – ma kontrakt z miastem Kraków o wartości 4,45 mln euro (netto). Przedmiotem umowy jest zaprojektowanie i zbudowanie zakładu demontażu odpadów wielkogabarytowych. Spółka ma na to czas do 15 grudnia przyszłego roku.
Cormay – Michał Kazanecki sprzedał 675 tys. akcji spółki i obecnie ma ich mniej niż 1 proc. (przed transakcją 7,8 proc.).
Kofola-Hoop – na 16 września spółka zwołała NZWA. Głosowanie ma dotyczyć m.in. skupu własnych akcji.
Grupa Kościuszko – kupiła nieruchomość (0,3 ha) w miejscowości Poczesna za 1,25 mln PLN.
Impel – podpisał kontrakt z Vatenfall Polska o wartości ok. 26 mln PLN na ochronę osób i mienia w zakładach kontrahenta.
PROGNOZA GIEŁDOWA
W poniedziałek sprzyjająca atmosfera za granicą powinna pomóc wydźwignąć WIG20 powyżej 2600 pkt., lecz po bardzo udanej piątkowej sesji część potencjału wzrostowego została już wykorzystana, a przy obecnych huśtawkach nastrojów większa jest szansa na to, że będziemy się poruszać w rytmie dwa kroki do przodu jeden w tył niż, że ruszymy zdecydowanie w górę (jak w połowie lipca). Wiele publikacji makroekonomicznych zaplanowano na ten tydzień – część z nich pozwoli przekonać się ile racji mieli analitycy Goldman Sachs, którzy w jednym z ostatnich raportów stwierdzili, że połowa świata znajduje się już lub w najbliższych miesiącach wkroczy w recesję. Tymczasem w USA do trzeciego największego w historii bankructwa banku IndyMac (oraz siedmiu innych, które w tym roku ogłosiły upadłość), w miniony weekend dołączył kolejny, tym razem niewielki, lokalny bank. Na liście zagrożonych niewypłacalnością banków sporządzonej przez amerykański nadzór po pierwszym kwartale znajdowało się 90 instytucji (co dziesiąty sobie nie poradził), a w najbliższych dniach przekonamy się czy po aktualizacji wydłużyła się, co sądząc po utrzymującej się od roku niskiej płynności na rynku międzybankowym jest bardzo prawdopodobne.
WALUTY
Na rynku walutowym rano było spokojnie i kurs dolara stabilizował się po silnych ruchach z końca ubiegłego tygodnia – za jedno euro płacono 1,473 USD, a kurs pary dolar-jen dryfował wokół poziomu 110 jenów. Porcja informacji z największych gospodarek zapowiada wysoką zmienność kursów walut – jeśli odłożymy na bok akademickie dyskusje o recesji, nie sposób zaprzeczyć, że większość z nich spowalnia. Pytanie, które stawiają sobie obecnie inwestorzy, to na ile wewnętrzna siła krajów wschodzących pozwoli przejąć im kontrolę na światowej scenie gospodarczej – zdania w tej kwestii są podzielone. Złotówka oddała w poniedziałek rano to co wywalczyła pod koniec tygodnia i taniała wobec większości walut – najsilniej w stosunku do dolara, za którego płacono 2,245 PLN (+1,5 proc.). Euro kosztowało 3,309 PLN (+0,5 proc.), a frank szwajcarski 2,042 PLN (+0,4 proc.).
SUROWCE
W ubiegłym tygodniu ropa naftowa odnotowała w czwartek największy jednodniowy wzrost ceny w historii i podrożała do ponad 121 USD, ale już w piątek nastroje inwestorów diametralnie się odwróciły i na nowojorskiej giełdzie NYMEX baryłkę wyceniono na 114,5 USD. Ruch w górę trwał ok. 4 godziny, a do jego zniwelowania wystarczyło ok. 10 godzin – to doskonały przykład rozchwiania rynków, które poszukują poziomów równowagi. Dokładnie ten sam schemat wystąpił na rynku walutowym – w środę i czwartek dolar mocno tracił na wartości, by podczas piątkowej sesji powrócić do łask inwestorów. Uruchomienie przez BP uszkodzonego przed kilkoma dniami rurociągu nad Morzem Kaspijskim było w poniedziałek rano dodatkowym argumentem w rękach spekulantów liczących na spadki, ale duże zmienność cen sugeruje, że na wykresie właśnie tworzy się lokalny dołek. W ubiegłym tygodniu liczba otwartych długich pozycji na nowojorskim rynku kontraktów terminowych przewyższyła ilość krótkich o ok. 11,7 tys. pozycji, podczas gdy tydzień wcześniej gracze zarabiający na osuwaniu się ceny baryłki mieli o 9,1 tys. kontraktów więcej – to sygnał, że inwestorzy instytucjonalni spodziewają się, że ropa podrożeje.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – wydarzenie dnia, giełdy zagraniczne, prognoza giełdowa, surowce, waluty;
Emil Szweda – sytuacja na GPW, obserwuj akcje, poinformowali przed sesją. Open Finance