Sporo udziału w tej zwyżce mają akcje dwóch największych banków – Pekao i PKO BP, które drożeją odpowiednio o 3,2 i 1,5 proc., choć akurat w ich przypadku wartość transakcji nie jest jeszcze specjalnie wysoka. Liderem jest KGHM (obroty w wysokości 56 mln PLN parę minut po godz. 10.), ale akcje tej spółki nie zmieniają ceny. Na razie inwestorzy tylko zajmują pozycje czekając na jutrzejszą publikację raportu kwartalnego, który zostanie wsparty ogłoszeniem nowych prognoz. Wśród „blue chipów” liderem wzrostu są akcje Biotonu, które drożeją już o prawie 5 proc. do 26,5 PLN (cena najwyższa w historii).
Na szerokim rynku przewaga drożejących akcji (95) nad taniejącymi (78) jest niewielka, ale wzrosty są w niektórych przypadkach bardzo silne. O prawie 12 proc. rosną papiery Projprzemu, który przed sesją opublikował raport za I kwartał (raczej przeciętne wyniki), ale przyznał się też do podpisania listu intencyjnego na wykonanie hali do produkcyjnej dla LG – wartość tego wciąż potencjalnego kontraktu to 33 mln złotych.
Dalszy przebieg sesji nie jest jednak oczywisty. Nasz rynek ma wprawdzie sporo do odrobienia (od początku tygodnia indeksy regionu szły w górę), ale też i dziś notowania na europejskich rynkach akcji zaczęły się od spadków. Trudno nam będzie iść pod prąd tym tendencjom przez dłuższy czas. Nie mniej samo zachowanie rynku (wzrost przy sporych obrotach w czasie bardzo specyficznego u nas tygodnia), pokazuje że zapasy gotówki są bardzo wysokie i nie wszyscy chcą czekać z zakupami do poniedziałku.
Na rynku walutowym dolar nieco odbił dzięki nieoczekiwanie dobrym wskaźnikom makro (wzrost indeksu ISM), które jednak przybliżają – przynajmniej w spekulacjach – kolejną podwyżkę stóp procentowych w USA. U nas „zielony” podrożał z 3,02 do 3,03 PLN, co trudno uznać za znaczną zmianę, zwłaszcza że w ciągu nieco ponad miesiąca dolar spadł już o prawie 10 proc. Euro kosztowało rano 3,82 PLN, a frank szwajcarski 2,44 PLN.