Po wczorajszej sesji, kiedy indeks WIG20 wzrósł przy najmniejszych w tym roku dziennych obrotach można było sądzić, że rynek podciągany jest przez fundusze inwestycyjne, aby wyceny jednostek uczestnictwa miały jak najwyższą wartość, a stopy zwrotu dobrze prezentowały się w półrocznych statystykach.
Dziś jednak sytuacja jest już zdecydowanie inna. Nie chodzi nawet o skalę wzrostu. Te 5 proc. na WIG20 można było zrobić pod koniec tygodnia. Do końca miesiąca mamy jeszcze trzy sesje – to wystarczająco dużo czasu, aby rynek oddał to, co dziś zyskał. Skąd zarządzający funduszami mieliby mieć pewność, że “zagranica”, która podobno ucieka z rynków wschodzących, nie pokrzyżuje im planów? A co ważniejsze, skąd fundusze miałyby wziąć pieniądze na ciągnięcie rynku w górę? Czyżby mimo giełdowego kataklizmu z ostatnich tygodni, TFI nadal były zasilane kapitałem od indywidualnych inwestorów? Przecież dziś na zakupy akcji spółek z WIG20 wydano ponad 600 mln PLN. To zupełnie inna jakość w porównaniu do poprzednich sesji.
Możliwe, że większość obserwatorów ma rację, i rzeczywiście rynek po prostu jest wyciągany przez fundusze inwestycyjne. Ale takiej pewności nie ma.
Akcje które dziś drożały są tradycyjnym obszarem działań inwestorów zagranicznych. O tym czy dywagacje na temat kto dziś kupował akcje mają jakikolwiek sens, przekonamy się zapewne dopiero na początku nowego miesiąca, kiedy window dressing nie będzie już miało sensu.
Na wtorkowej sesji WIG20 dotarł do 2800 punktów i o dalszą zwyżkę może być trudno. Wyceny największych spółek są znacznie bardziej atrakcyjne niż dwa tygodnie temu. Spóźnialscy, którzy obawiają się bessy mają świetną okazję, aby sprzedać akcje po dobrych cenach i zapewne wielu z nich z tej okazji skorzysta. 2800 punktów to silny opór dla dalszych zwyżek i tyle.
Na szerokim rynku na jedną spółkę taniejącą przypadły cztery drożejące. W czołówce są akcje wymienionych na początku blue chips, ale liderem okazały się akcje Stalexportu, które zdrożały o ponad 15 proc., po tym jak spółka poinformowała o podpisaniu porozumienia z inwestorem strategicznym – włoską spółką Autostrade, która ma olbrzymie doświadczenie w zarządzaniu biznesem drogowym. Trzeba też dodać, że na całym rynku obroty wyniosły 1,5 mld PLN. Z tej kwoty miliard przypada na cztery wymienione na początku spółki , Telekomunikację Polską i Bioton.
Mimo średnich nastrojów na rynkach europejskich, węgierski BUX zyskał 3 proc. Czyżby i na Węgrzech podciągano wartość spółek?
Na rynku walutowym złoty wzmacniał się rano, ale po południu nie było to już tak wyraźne. Za euro płacono 4,08 PLN, za franka szwajcarskiego 2,60 PLN, a za dolara 3,235 PLN.