U nas zaś WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,6 proc., czym potwierdził siłę rynku – indeks wprawdzie początkowo tracił ok. 0,5 proc., ale biorąc pod uwagę czwartkowy wzrost, można uznać te poranne spadki za mało istotne, a przecież zostały w trakcie dnia z nawiązką odrobione i to mimo gorszych od oczekiwanych danych o produkcji przemysłowej (w grudniu wzrosła o 5,8 proc., oczekiwano ponad 8 proc.). Piątkowy wzrost jest jak wisienka na szczycie tortu – giełda nie miała tak dobrego tygodnia od pół roku – w końcu czerwca WIG20 wzrósł o 8,7 proc. (po wcześniejszych gwałtownych spadkach), zaś w minionym tygodniu wzrósł o 9,3 proc.
Wracając do dzisiejszej sesji – nie da się nie zauważyć, że piątkowy wzrost WIG20 to głównie zasługa akcji banków, którym sekundowała KGHM i Telekomunikacja Polska. Reszta spółek z WIG20 przechodziła zasłużoną korektę. Byłoby nienaturalnym, gdyby w przyszłym tygodniu cały WIG20 nie odchorował wzrostów z tego tygodnia, ale nie zmienia to faktu, że rynek jest w świetnej kondycji.
Na szerokim rynku korekta już się rozpoczęła – wzrósł kurs 98. spółek, spadł 143., MIDWIG stracił 0,3 proc., a WIRR 0,7 proc. Realizacja zysków dotknęła zwłaszcza spółki deweloperskie – 7Bulls spadł o 9,1 proc., Mostostal Export o 8,6 proc. Wśród spadkowiczów znajdziemy dalsze przykłady przeceny branży. Zmiany wydają się gwałtowne, ale biorąc pod uwagę wcześniejszy wzrost kursów, wcale takie nie są. Mostostal dwa miesiące temu kosztował 2,7 PLN, dziś po spadku – 4,25 PLN. Najbardziej potaniał zaś Elektrim (14,4 proc.), bo karuzela procesowa o prawa do PTC może ruszyć od nowa.
Na świecie powrót euro do poziomu 1,30 USD znowu się nie udał, co osłabiło złotego, ale i tak jest znacznie silniejszy niż jeszcze w czwartek rano. Dolar wart był w piątek 2,98 PLN, euro 3,85 PLN, a frank 2,38 PLN. Dzisiejsze dane o wzroście cen produkcji przemysłowej (2,8 proc. w listopadzie) były zgodne z oczekiwaniami i nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach. Produkcja była mniejsza od oczekiwań, ale już wyrównana sezonowo, wyższa.
