Spółka International Personal Finance, właściciel marki Provident, opublikowała wyniki po pierwszym kwartale 2012 roku. Na polskim rynku Provident zarobił 6,5 mln funtów, o ponad milion więcej niż w trzech pierwszych miesiącach 2011 roku. Pożyczki gotówkowe w brytyjskiej firmie spłaca już 845 tysięcy rodaków.
Polski rynek odpowiada za znaczącą część zysków firmy. Gdyby z zysku grupy odliczyć profity wypracowane na naszym rynku, działalność IPF przyniosłaby w ostatnim kwartale stratę. Na rachunku zysków i strat Providenta ciążą kiepskie wyniki w Rumunii (-2 mln funtów) i na Węgrzech (-0,6 mln funtów) oraz koszty działalności w Wielkiej Brytanii (-3,1 mln funtów).
Zysk (strata) International Personal Finance na poszczególnych rynkach w I kwartale 2012 roku (w milionach funtów)
Biznes Providenta w Polsce nie zdradza objawów spowolnienia. Od stycznia przybyło 11 tysięcy pożyczkobiorców, a kwota udzielonych pożyczek wzrosła o 16%. Na dobre wyniki firmy na polskim rynku wpływa także stabilny poziom strat z tytułu niespłacanych zobowiązań. Provident raportując zyski przyjmuje ostrożne założenie, że pożyczka, w której nie spłacono w całości chociażby jednej raty traktowana jest jako stracona. Współczynnik odpisów z tego tytułu jako odsetek przychodów wyniósł w Polsce 30,3% i poprawił się nieznacznie w stosunku do zeszłego roku.
Dobre wyniki Providenta kontrastują z mizernymi efektami wysiłków banków na rynku kredytów konsumpcyjnych. Ostatnie dane publikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego pokazują spowolnienie akcji kredytowej. Bankowcy winią za ten stan rzeczy m.in. regulacje narzucane przez nadzór wymuszające bardziej restrykcyjne badanie zdolności kredytowej. Pożyczkobiorcy kierują się zatem do firm niebankowych, które mimo wprowadzonego przez nową ustawę o kredycie konsumenckim obowiązku sprawdzania ryzyka pożyczek, znacznie elastyczniej podchodzą do finansowania osób fizycznych.
Michał Kisiel
Źródło: Bankier.pl