Opublikowany już został raport „Touroperatorzy 2012”, przygotowany przez Wiadomości Turystyczne. Zawarty w nim ranking największych organizatorów turystyki w Polsce pokazuje, że sytuacja w branży nie jest zła. Choć najwięksi touroperatorzy zanotowali zyski kosztem mniejszych, niewielu zakończyło ubiegły rok ze stratą.
Wiadomości Turystyczne, dwutygodnik branży turystycznej, po raz kolejny opublikował raport „Touroperatorzy 2012”, który jest jedyną w Polsce pogłębioną analizą działalności i wyników organizatorów turystyki. Opracowanie to jest prezentacją wyników finansowych, oferty, liczby obsłużonych klientów i efektywności działania touroperatorów w 2011 r. Zawiera również ranking największych spośród nich, podsumowanie całego roku działalności, analizę trendów, zmian i kondycji organizatorów turystyki. W tym roku raport został rozbudowany: zaprezentowanych zostało więcej firm. Dodano też kategorie, których wcześniej nie było: zapytano o zyski i kapitały własne na koniec 2011 r.
Miniony rok przyniósł w świecie biznesu wiele zmian. Prócz nowego rozdania kart na polskiej scenie politycznej głośnym echem odbiły się działania Unii ratujące strefę euro. Jednak te wydarzenia, kryzys w Grecji czy kolejne zamieszki związane z arabską wiosną wpływały na branżę turystyczną mniej, niż można by było przypuszczać. Największy wpływ miały dwa czynniki – wahania na rynku walut oraz zmiany w polskim prawie, nakładające na touroperatorów obowiązek zwiększenia dotychczasowych sum gwarancyjnych.
Jak wynika z danych zebranych w tegorocznym rankingu, choć ostatnie tygodnie upływają wśród narzekań na stan polskiej branży turystycznej, jej kondycja nie jest tak zła, jak się powszechnie uważa. Liderzy odnotowali znaczące wzrosty. Obroty firm, które zajęły dziesięć pierwszych miejsc w rankingu, wynoszą łącznie 3,42 mld zł. Łączne przychody pierwszej dwudziestki to 4,05 mld zł. Choć zyski większości nie są tak duże, jak spodziewano się tego w zeszłorocznych prognozach, tylko nieliczni odnotowali straty. Wysokość zysków podało 25 touroperatorów, pozostała część spośród 35 zaprezentowanych w rankingu, odmówiła podania wyników finansowych. Obroty większości firm wzrosły, spadek zanotowało jedynie czterech spomiędzy 25 organizatorów turystyki, którzy zaprezentowani zostali w ubiegłorocznym wydaniu raportu.
– Biorąc pod uwagę kondycję europejskiej gospodarki, trzeba uznać, że ten rok mógł być dla turystyki o wiele gorszy, niż był w rzeczywistości. Obroty organizatorów w Polsce stale rosną, mimo że branża ma generalnie złą prasę i niewielką siłę przebicia w mediach oraz polityce – komentuje Marzena Zarzycka, redaktor prowadząca „Wiadomości Turystyczne” – W większości obserwujemy zyski i wzrosty obrotów. Nawet upadek Triady, mimo że bolesny dla branży, przeprowadzony został tak, że nie ucierpieli na nim klienci – dodaje.
Jak jednak pokazał przykład Triady, opieranie wniosków o kondycji finansowej poszczególnych touroperatorów na podstawie samych tylko obrotów nie jest dobrym pomysłem. Z tego powodu, w tegorocznej edycji rankingu zestawiono również wysokość sum gwarancyjnych oraz liczbę klientów. W tegorocznym rankingu zapytano zarówno o kapitał zakładowy, czyli ten, który wniesiono na początku działalności firmy, jak i kapitały własne, czyli fundusze, z którymi touroperator zamyka rok. Firma, która ma duży kapitał własny, może dopuścić jednoroczną stratę. Prawdziwy obraz finansowy touroperatora wyłania się więc z zestawienia minimum trzech wartości: obrotów, kapitału własnego oraz zysków lub strat.
Wedle analizy danych zgromadzonych w tegorocznym rankingu, przeprowadzonej przez turystycznego eksperta Andrzeja Betleja, najpewniej mogą się czuć klienci tych organizatorów turystyki, którzy są częścią większych, zagranicznych koncernów. W razie kłopotów finansowych touroperatorzy ci mogą liczyć na pomoc zagranicznych decydentów. Wedle Betleja konsumenckie ryzyko można by ograniczyć poprzez stopniowa eliminację podmiotów o najsłabszej kondycji finansowej. Rozwiązanie takie wymagałoby jednak zmian na poziomie legislacyjnym. Metodą odsiewania nie utrzymujących się na rynku organizatorów turystyki mogłoby być również kolejne podniesienie wymaganych sum gwarancyjnych (z 14 proc. do 20-25 proc.), jednak zdecydowaną wadą takiego rozwiązania byłoby niepotrzebne finansowe obciążanie klientów. Tymczasem podnoszony co jakiś czas pomysł wprowadzenia na wzór Rosji funduszu kompensacyjnego, mimo zdecydowanie najniższych kosztów, budzi niezmienny sprzeciw zarówno branży turystycznej jak i środowiska urzędniczego.
Źródło: Wiadomości Turystyczne