„Eureko, międzynarodowy koncern ubezpieczeniowy, jest dziś mniejszościowym udziałowcem PZU (ma 33 proc. udziałów). Ale w umowie prywatyzacyjnej zapisano, że Eureko dostanie dalsze 21 proc. udziałów, co dałoby kontrolę nad największym polskim ubezpieczycielem.
Z tych ustaleń polski rząd nigdy się nie wywiązał, twierdząc, że ustalona cena jest zbyt niska. – Zawsze chcieliśmy rozwiązać ten konflikt kompromisowo i mamy nadzieję, że teraz się to uda – mówi ‚Polsce’ Michał Nastula. Nie chce jednak zdradzić, jaką kompromisową propozycję przygotował dla ministra skarbu.”, czytamy.
„[…] Według nieoficjalnych informacji porozumienie ma wyglądać w ten sposób, że Eureko dostanie upragnione akcje (kwestia ceny ma być negocjowana), ale zrzeknie się odszkodowań. A na te ma duże szanse, bo do tej pory firma wygrywa kolejne procesy przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym.”, czytamy dalej.
Spór między Eureko i polskim rządem o dokończenie obiecanej prywatyzacji PZU trwa już od 8 lat. Holendrzy posiadają obecnie 33 proc. akcji największego polskiego ubezpieczyciela, a kolejne 21 proc. mieli otrzymać w momencie wprowadzenia PZU na warszawską giełdę. Za opóźnienie prywatyzacji Eureko domaga się odszkodowania.