W cieniu startu Aliora, Allianza i Meritum Banku, na rynku pozostaje jeszcze jeden projekt bankowy – nowy bank tworzony przez DM IDMSA. Czy w obecnych warunkach rynkowych instytucja ta ma szansę na start? Dużo wskazuje, że jednak nie. Na rynku głośno zaczyna mówić się o tym, że projekt zostanie zawieszony, a osoby weń zaangażowane – zwolnione.
Taka decyzja byłby z jednej strony efektem bessy panującej na rynku, a z drugiej głębokich zmian na polskim i międzynarodowym rynku finansowym. W obecnych warunkach tego rodzaju bank praktycznie przestał mieć rację bytu.
Obecna koniunktura na giełdzie bardzo negatywnie wpłynęła na funkcjonowanie DM IDMSA. Problemy z rejestracją podwyższenia kapitału, zastaw prawie 7 procent akcji brokera na rzecz Raiffeisen Banku, to tylko skutek, a nie przyczyna tych problemów. Wszystko ze względu na głęboką dekoniunkturę, która powoduje erozję biznesowych fundamentów wszystkich domów maklerskich – nawet takiego gracza jak IDMSA.
Dom maklerski o planach powołania banku informował już w 2006 roku. Plan był ambitny – można było się spodziewać powołania pierwszego w Polsce banku inwestycyjnego. Takiego z prawdziwego zdarzenia. Nowa instytucja miała przede wszystkim obsługiwać klientów brokera, a dzięki bankowej licencji, w ofercie mogłyby się pojawić bardzo zaawansowane produkty finansowe. Co można wyciągnąć z działającego banku pokazał Noble Bank. Nie ma się co dziwić, że IDM chciał skopiować i rozszerzyć ten pomysł – bo licencja maklerska jednak pozwala na wiele ciekawych rozwiązań.
DM IDM wniosek o przyznanie licencji bankowej złożył do KNFu na początku października ubiegłego roku. Od razu widać, że nie był to najlepszy moment – tuż po upadku dużego banku inwestycyjnego w USA. Trudno jest powiedzieć, na jakim etapie jest obecnie proces decyzyjny, ale jeśli patrzy się na to co dzieje się na rynku, to raczej moment na start jest fatalny. I nie chodzi tu o konkretnego gracza tylko o warunki rynkowe, z jakimi musiałaby się borykać nowa instytucja. Zapewne nadzorca mógłby brać to wszystko pod uwagę. A z drugiej strony – jaki jest sens otwierać obecnie tak kapitałochłonny biznes, który do tego jest tak ryzykowny?
Nowy bank miał wystartować w III kwartale tego roku. Według różnych zapowiedzi koszt takiej instytucji to 120-150 milionów złotych. Sporo – zwłaszcza obecnie. Dlatego nie zdziwimy się, jeśli za chwilę oficjalnie na rynku pojawi się informacja, że bank zrezygnował z tego projektu, a potwierdzeniem będzie decyzja o zwolnieniu zaangażowanych weń osób. Wróble ćwierkają, że może się to zdarzyć w każdej chwili. Ciekawe…
Źródło: PR News