W Multikinie na warszawskim Ursynowie kilka miesięcy temu została wstawiona maszyna wielkości sporego bankomatu. Chociaż nieczynna to widać było, że będzie można w niej płacić za bilety, a największą ciekawostką było to, że jest przystosowana do płacenia kartami, w tym również bezstykowymi. Niestety po kilku tygodniach urządzenie wciąż nie działało, a potem zostało zasłonięte filmowymi reklamami. Z nieoficjalnych informacji wynika, że są jakieś problemy z certyfikatami z MasterCarda.
Z naszych rozmów sprzed kilku miesięcy z przedstawicielami Multikina wynika, że plany są bardzo ambitne. Bilety będzie można rezerwować dalej przez internet, jednak będzie można je tam też opłacać. Klienci będą mieli możliwość odbioru i kupienia biletów w specjalnych maszynach, gdzie od razu będzie można za nie zapłacić kartą. Wspomina się również o konwersji obecnych kart lojalnościowych na karty płatnicze, którymi będzie można również płacić za bilety w nowej maszynie. Być może dzięki temu ulegnie poszerzeniu program kart partnerskich kina, tym razem o bezstykowe prepaidy. Niestety wciąż nie wiadomo czy i kiedy ten program wystartuje.
Niestety ten przykład nie daje dużych nadziei na to, że karty bezstykowe szybko się w Polsce zadomowią. Mimo zapowiedzi, punktów akceptujących płatności takimi kartami jest wciąż jak na lekarstwo. Nawet jeśli już pójdzie się do takiego miejsca, to bardzo często obsługa nie potrafi przyjąć płatności. Problemem jest przede wszystkim bardzo mała liczba wydanych kart. W Polsce wydaje je obecnie tylko BZ WBK. To niekoniecznie zachęca do dużych inwestycji – czyli mamy podobny scenariusz, jak w przypadku kart chipowych. Sytuacja uległaby radykalnej zmianie, gdyby takie karty masowo dodawano do zwykłego konta osobistego. Niestety na to się jeszcze nie zapowiada. Projekt BZ WBK z kontem <30 to dopiero początek. Pamiętajmy o okresie ważności dotychczasowych kart. Jednym słowem trochę jeszcze wody w Wiśle upłynie, zanim coś się w tym przypadku zmieni. A w ten sposób wciąż jest to tylko medialna ciekawostka…