Światło dzienne ujrzały właśnie tzw. dobre praktyki bancassurance. Posłużą bankom jako kodeks postępowania wobec kredytobiorców, którzy w komplecie z kredytem hipotecznym nabywają też niezbędne ubezpieczenia.
Po dziesięciu miesiącach wspólnej pracy, Związek Banków Polskich i Polska Izba Ubezpieczeń – samorządowe izby zrzeszające bankowców i ubezpieczycieli – wydały dziś nową rekomendację, dotyczącą dobrych praktyk w zakresie ubezpieczeń finansowych powiązanych z produktami bankowymi zabezpieczonymi hipotecznie. Dokument wejdzie w życie z 1 lipca br.
Kredyt – nie (tylko) banku sprawa
Fala kredytów (na koniec 2010 r. całkowite zadłużenie z tytułu kredytów mieszkaniowych wyniosło ponad 263 mld zł) udzielanych ostatnimi laty na zakup nieruchomości obija się dziś o brzegi nie tylko banków. Za każdym razem, gdy od kredytobiorcy wymagane jest ubezpieczenie – niskiego wkładu, pomostowe czy inne – w całym procesie uczestniczy również przejmujący ryzyko zakład ubezpieczeń. W każdym zaś kłopotliwym i niejasnym dla klienta przypadku echo kredytu z ubezpieczeniem w pakiecie ma szansę dotrzeć nawet do Rzecznika Ubezpieczonych czy UOKiKu.
Dlatego warunkiem dla nadania „dobrym praktykom” ostatecznego szlifu miała być wielostronna konsultacja, tak z ww. organami, jak i z resortem finansów. Uwzględnienie ich uwag ma przynieść nową jakość uchodzącej dziś za nie zawsze przejrzystą, sprzedaży polis w bankach. Nowe, przede wszystkim klarowne i zrozumiałe dla przeciętnego kredytobiorcy warunki ubezpieczeń finansowych mają być ukłonem w stronę klienta. Ich wdrożenie ukrócić ma zastrzeżenia, jakie do tej pory zgłaszali zmuszeni do sięgnięcia po polisę klienci banków.
4 ubezpieczenia na tapecie
Ubezpieczenie pomostowe, ubezpieczenie brakującego wkładu własnego (in. niskiego wkładu), ubezpieczenie wartości nieruchomości i ubezpieczenie tytułu prawnego – te cztery typy produktów towarzyszących kredytom hipotecznym uznano za najczęstsze i postawiono w centrum uwagi. Bo choć nie zawsze idą w komplecie, każdy kredytobiorca miał do czynienia co najmniej z jednym z nich.
Rekomendacja zaleca bankom jak postępować w związku z ww. polisami, zarówno na linii bank-ubezpieczyciel, jak i bank-klient banku. W tej pierwszej relacji rekomenduje się m.in., by to bank odpowiadał za autentyczność i prawidłowość dokumentacji niezbędnej do wykonania umowy ubezpieczenia finansowego. W relacji bank-klient dobre praktyki odnoszą się zarówno do reguł obsługi klienta, kształtu dokumentacji, formułowania kosztów ubezpieczenia, jak i okoliczności wypłaty odszkodowania. Wśród najważniejszych postanowień znalazło się chociażby to o nieponoszeniu przez klienta ciężaru składki ubezpieczeniowej, do której zapłaty zobowiązany jest bank jako ubezpieczający.
Rekomendacja goni rekomendację
Jak to jednak w przypadku rekomendacji, dokumentu o ograniczonej mocy sprawczej, skuteczność leży w dłoniach sygnatariuszy. Choć dobre praktyki to samodzielna inicjatywa bankowców i ubezpieczycieli, pokusa potraktowania klienta z góry uwiera rynek nie od dziś. Wypełnienie zaleceń, jakie dla rynku bankowo-ubezpieczeniowego przygotowały ZBP i PIU może się jednak opłacić. Deklaracja stosowania dobrych praktyk bancassurance – to brzmi dumnie i tym punktuje się w oczach klienta.
Dlatego grono bankowo-ubezpieczeniowe doczekało się dziś już kolejnego dokumentu dotyczącego dobrych praktyk. Taki kierunek działania to głośne przyznanie: nie zawsze jest dobrze, wciąż może być lepiej. Lutowa publikacja Rekomendacji to zamknięcie pewnego okresu w życiu specjalnie ukonstytuowanego w PIU zespołu ds. bancassurance. To jednak nie koniec działalności tej grupy, zapewnia jej przewodnicząca, Małgorzata Knut, na co dzień członek zarządu BRE Ubezpieczenia Sp. z o.o. W najbliższym czasie Zespół ds. bancassurance zajmie się polisami inwestycyjnymi sprzedawanymi w bankach. Zadaniem dotyczącej ich rekomendacji będzie wyraźne oddzielenie produktów bankowych od ubezpieczeniowych, bo z ich częścią wspólną klienci wciąż miewają problemy.
>> Pełna treść Rekomendacji <<
Przyjęcie przez banki dobrych praktyk w bancassurance to znakomity środek PR-owy. Kolejna rekomendacja, kilka miesięcy pracy, konsultacje wszystkich zainteresowanych stron, troska o losy klienta – trudno o lepsze światło na swą działalność. Kredytobiorcom wypada życzyć, by rozjaśniło nierzadko mgliste warunki polis.
Malwina Wrotniak
Bankier.pl
Źródło: PR News